Nie ma nic bardziej żałosnego pani redaktor, jak ludzie, którzy budowali swoją pozycję na totalnej krytyce Platformy Obywatelskiej, a dzisiaj w obleśny sposób się przymilają i wylewają tę wazelinę - tak Joachim Brudziński oceniał w Radiu ZET ostatnie zmiany osobowe w PO. Mówił to nie tylko o Michale Kamińskim, ale także o Joannie Kluzik-Rostkowskiej i Janie Tomaszewskim. Jego zdaniem politycy ci przeszli konkurencji, tylko ze względu na możliwe zaszczyty.Są wysportowani, mają szerokie klaty, dużo orderów im się tam zmieści od prezydenta Komorowskiego i premier Kopacz - kpił.
Polityk PiS twierdzi, że rozmawiał o transferze Kamińskiego z ludźmi PO. Nie byli zadowoleni z mianowania byłego europosła szefem Centrum Informacyjnego Rządu. Mieli, zdaniem Brudzińskiego mówić, że mają pasztet, a wszystko teraz legnie w gruzach.
Jeden z najważniejszych polityków opozycji przypomniał też Monice Olejnik, że Kamiński wcale nie jest medialnym czarodziejem. W 2006, 2007, 2008 roku, wszystkie wybory przegraliśmy. Wygraliśmy po raz pierwszy, kiedy już Michała Kamińskiego w sztabie nie było, a szefem sztabu wyborczego był Joachim Brudziński - stwierdził.
ZOBACZ TAKŻE: Goebbels też był fachowcem. Kamiński skrytykowany przez Olechowskiego>>>