Janusz Palikot nazwał warcholstwem wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, że po katastrofie "polskie państwo zaatakowało polskie społeczeństwo. Naszą wspólnotę zintegrowaną wokół tragedii."

Reklama

Jak mówił Palikot, "nie można bezkarnie opowiadać takich bzdur". Kandydat Twojego Ruchu dziwił też się, że prokuratura nie podejmuje po takich wypowiedziach żadnych działań. Janusz Palikot ocenił, że państwo polskie po katastrofie smoleńskiej pokazuje się z "całkowicie dziadowskiej strony" - mimo upływu 5 lat śledztwo nadal trwa, nie jest ustalone kto jest winny, wreszcie sprawa pomnika ofiar nie jest "załatwiona".

Jarosław Kaczyński mówił, że przez ostatnie 5 lat państwo nie zrobiło nic, co byłoby międzynarodowym standardem. Nie zabezpieczono terenu katastrofy, oddano Rosjanom śledztwo, nie zadbano o godne traktowanie ciał ofiar w Smoleńsku, godzono się na niszczenie dowodów i odrzucono propozycje zmierzające do umiędzynarodowienia śledztwa.

Tymczasem - zdaniem Janusza Palikota - zamiast o katastrofie smoleńskiej politycy powinni debatować o gospodarce - między innymi o tym jak podnieść wynagrodzenia i o wysokiej w Polsce cenie energii elektrycznej.

Janusz Palikot spotkał się dzisiaj z mieszkańcami Bydgoszczy na targowisku, przed nim jeszcze spotkanie ze studentami.