Protest trwał od poniedziałku. Pielęgniarki domagały się między innymi podniesienia płac oraz lepszej organizacji pracy.

Nad ranem doszło do kompromisu między siostrami a dyrekcją placówki. W rozmowach brał też udział minister zdrowia profesor Marian Zembala, który do wyszkowskiego szpitala przyjechał wczoraj po południu.

Reklama

Pokazaliśmy, że ludzie nie odeszli od pacjentów, to nie mój sukces, tylko poprzedników, także bardzo stanowcze stanowisko popierające pani premier Kopacz, w wyniku którego od września będzie wprowadzone podwyższenie płace dla pielęgniarek i położnych w całym kraju - oświadczył.

Siostry nie kryją satysfakcji z pozytywnego zakończenia negocjacji z dyrekcją szpitala. Mówiła o tym w TVP Info przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych i szefowa strajku w Wyszkowie Jadwiga Pyt. Według niej, jest to znacząca podwyżka.

To, co pan minister zaproponował, mam nadzieję, podniesie polskie pielęgniarki z kolan, zarobki nasze są naprawdę żenująco niskie w stosunku do odpowiedzialności - dodała.

Kilku siostrom cofnięto wypowiedzenia dyscyplinarne, o których wcześniej zdecydowała dyrekcja szpitala. Tłumaczono, że strajk był nielegalny.

Oprócz pielęgniarek, dyrekcji placówki, ministra zdrowia, negocjatorów w rozmowach brał również udział starosta wyszkowski.