Schetyna podczas konferencji prasowej w Kielcach był pytany o swoje przyszłe spotkanie z Gronkiewicz-Waltz, planowane w związku z okolicznościami reprywatyzacji jednej z najdroższych działek w Warszawie - przy przedwojennej ul. Chmielnej 70, obok Pałacu Kultury. Jej wartość to nawet ok. 160 mln zł. Miasto zwróciło ją w 2012 r., choć najprawdopodobniej przyznano za nią wcześniej odszkodowanie.

Reklama

Prezydent Gronkiewicz-Waltz, jutro, z tego co słyszałem, spotka się z dziennikarzami. Ja będę z nią oczywiście rozmawiał i będę oczekiwał ofensywnej odpowiedzi na te wszystkie pytania, jakie się pojawiają. Na pokazanie aktywności ratusza przez ostatnie lata i pomysł na wyjście z tego kryzysu. Bo musimy być przekonani, że cała procedura reprywatyzacji, która się dokonuje jest prowadzona zgodnie z prawem, z normami społecznymi i jest przyzwoita. Jeżeli są przepadki, które pokazują, że tak nie jest, to trzeba reagować. I powinny reagować i reagują na to władze Warszawy, powinny reagować służby, prokuratura, także sądy – mówił przewodniczący PO.

Jego zdaniem to także kwestia wsparcia parlamentarnego władz Warszawy przez ustawę reprywatyzacyjną, która powinna „dać możliwości prawne do przeprowadzenia tego skomplikowanego procesu”. - Ale to jest problem nas wszystkich, nie tylko ratusza i Warszawy, dlatego będę deklarował wsparcie, ale będę też oczekiwał pełnej jawności, transparentności wszystkich procesów, wszystkiego tego, co zdarzyło się w Warszawie przy powrocie do poprzedniej własności, czy przy procesie reprywatyzacji w ostatnich latach, tak naprawdę od 1990 r. O tym będziemy rozmawiać. Jestem przekonany, że pani prezydent opisze tę historię i będzie w stanie ją zaprezentować opinii publicznej - dodał Schetyna.

Zdaniem polityka odpowiedzi na „historie, które krążą w medialnej przestrzeni, formułowane jako oskarżenia do obecnej ekipy zarządzającej ratuszem, dotyczące ostatnich 26 lat” może przynieść audyt. - Uważam, że taki zewnętrzny audyt jest w stanie pokazać całą te procedurę i pokazać także, gdzie były ewentualne nieprawidłowości i pomóc prokuraturze w taki sposób reagować. Sprawa jest bulwersująca i trzeba ją po prostu wyjaśnić, bo ona nie może tworzyć jakiś niewyjaśnionej rzeczywistości – podkreślił Schetyna.

Zapytany, czy PO „stanie murem” za Gronkiewicz-Waltz, odpowiedział: „Stoi murem. Jest wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej”. - Mówiłem o tym bardzo wyraźnie w ostatnich dniach i będę to powtarzał - będziemy wspierać wyjaśnienie sprawy i oczyszczenie tej sytuacji, pokazanie, że poprzedni prezydenci miasta, poprzednie parlamenty, wszyscy ci, którzy od 1990 r. mogli wyjaśnić te sprawę, czy podjąć decyzję, która umożliwiłaby przeprowadzenie procesu reprywatyzacji, ci wszyscy nie podjęli tego wyzwania – ocenił Schetyna.

Reklama

Dlatego – zdaniem szefa PO – „oskarżanie i wskazywanie” prezydent Warszawy jako „winnej czy odpowiedzialnej za całość 26 lat jest absurdalne”. - I jest atakiem politycznym na nią i chęcią uderzenia i w Warszawę, i w Platformę Obywatelską. Tak to odbieram, dlatego będziemy bardzo twardo w tej sprawie występować – podkreślił Schetyna.

W sobotę „Gazeta Wyborcza” opisała okoliczności reprywatyzacji Chmielnej 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. trójce prawników, którzy wykupili roszczenia do niej. Tymczasem Ministerstwo Finansów uzyskało dokumenty sugerujące, że b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało w PRL przyznane za nią odszkodowanie. "GW" podała, że w 2012 r. mec. Robert Nowaczyk odebrał od wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Według artykułu w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.

Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik informowała w poniedziałek, że 9 postępowań w sprawie nieruchomości warszawskich przekazano Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu. Jedno postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Decyzje reprywatyzacyjne ratusza z lat 2010-16 są ponadto - od kwietnia br. - obiektem kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Kontrola dotyczy głównie prawidłowości decyzji o zwrotach gruntów warszawskich i nieruchomości przejętych dekretem Bieruta z 1945 r. Kontrolą objęto m.in. dokumentację dotyczącą postępowań administracyjnych prowadzonych przez Biuro Gospodarki Nieruchomościami w sprawie nieruchomości m.in. w Śródmieściu.

Skutkiem wejścia w życie tzw. dekretu Bieruta było przejęcie wszystkich gruntów w granicach miasta przez gminę miasta stołecznego Warszawy, a w 1950 r. - w związku ze zniesieniem samorządu terytorialnego - przez Skarb Państwa. Dekretem, uzasadnianym "racjonalnym przeprowadzeniem odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami narodu", objęto ok. 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.