Wobec licznych komentarzy związanych z obecnością pierwszego prezesa SN na uroczystości wręczenia przez pana prezydenta nominacji panu Justynowi Piskorskiemu, w imieniu pani profesor Małgorzaty Gersdorf proszę o przyjęcie zapewnienia, że w trudnym okresie stresów i przepracowania, każdemu z nas zdarzają się kroki podjęte bezrefleksyjnie, z przeoczeniem specyficznych uwarunkowań, które powinny być brane pod uwagę w działalności publicznej pierwszego prezesa Sądu Najwyższego - głosi oświadczenie rzecznika prasowego SN Michała Laskowskiego.
Dodał, że podkreślenia wymaga ponadto to, że stanowisko prezentowane dotychczas przez pierwszego prezesa SN w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego nie uległo zmianie.
Piskorski (kandydat PiS) został wybrany do TK w miejsce zmarłego w lipcu br. sędziego Lecha Morawskiego, którego Sejm wybrał do TK w grudniu 2015 r. Ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński przez ponad rok - podobnie jak wybranych wtedy Mariusza Muszyńskiego i Henryka Ciocha - nie dopuszczał go do orzekania.
Powoływał się na wyroki TK z grudnia 2015 r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. (od których prezydent Andrzej Duda nie przyjął ślubowania - PAP) na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. Do orzekania Morawski został ostatecznie dopuszczony po 20 grudnia 2016 r., kiedy prezesem TK - po zakończeniu kadencji Rzeplińskiego - została Julia Przyłębska.