Na początku sierpnia do komisji śledczej wpłynęło pismo od mec. Romana Giertycha z prośbą, by przesłuchanie b. premiera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska odbyło się 2 października - to jeden z trzech wyznaczonych wcześniej przez komisję terminów, w których mogłoby się odbyć to przesłuchanie.
W rozmowie z PAP Wassermann poinformowała, że komisja przychyliła się do tej prośby i wysłała już do b. premiera wezwanie na 2 października.
Pytana czego spodziewa się w związku z przesłuchaniem Tuska odparła: - Doświadczenie uczy, że przesłuchanie Donalda Tuska będzie dużym show. - Zobaczymy jednak, czy tak się stanie. Czy Donald Tusk zamiast powiedzieć komisji, jak w rzeczywistości wyglądała sytuacja ze sprawą Amber Gold, pójdzie drogą ministrów swojego rządu - Sławomira Nowaka, Jacka Rostowskiego oraz Jacka Cichockiego i zamiast odpowiadać na pytania będzie starał się odwracać kota ogonem, czyli atakować mnie o wszystko co jest możliwe - powiedziała szefowa komisji.
Jak dodała, ma nadzieję, że "Tusk wykaże się większą klasą niż jego ministrowie i nie będzie czegoś takiego robił".
Wassermann pytana, kiedy komisja ds. Amber Gold zakończy prace odpowiedziała, że zakłada, iż "koniec prac komisji, przynajmniej >przed kamerami Potem będą już tylko kwestie formalne, w tym przygotowanie raportu i jego przyjęcie przez komisję - powiedziała.
Szefowa komisji śledczej zaznaczyła jednocześnie, że trudno w tej chwili ocenić, kiedy raport z prac komisji będzie gotowy. - Może to być koniec października lub początek listopada. Termin jest jednak płynny - zaznaczyła.
- Niedawno wpłynęły do komisji nowe dokumenty dotyczące sprawy Amber Gold od służb specjalnych, więc nie mogę nawet powiedzieć, że komisja zakończyła już gromadzenie materiałów. Będę jednak robić wszystko, aby raport był gotowy do początku listopada. Nie mogę jednak powiedzieć, że na pewno mi się to uda - zastrzegła.
Szefowa komisji poinformowała jednocześnie, że pracuje obecnie nad skróconą, multimedialną wersją raportu. - Chciałabym dla opinii publicznej przygotować skróconą wersję raportu z najważniejszymi faktami, gdyż raport końcowy będzie dokumentem stricte prawnym, opisującym stan faktyczny, materiał zgromadzony i ocenę tego materiału - wyjaśniła.
Wassermann, która jest też kandydatką Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa, zapowiedziała, że jeśli do momentu rozstrzygnięcia wyborów samorządowych, nie uda się zakończyć prac nad raportem, to - w przypadku jej wygranej w wyborach - będzie je kontynuował któryś z dwóch wiceprzewodniczących komisji.
- Jeśli zostanę prezydentem Krakowa, być może sam raport będzie ogłaszał któryś z wiceprzewodniczących. Jarosław Krajewski (PiS) i Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) są w komisji od początku jej działania, są przygotowani merytorycznie, aby ewentualnie zakończyć formalną część prac komisji, gdyby nie udało się zrobić tego wcześniej - oświadczyła szefowa komisji śledczej.
Celem powołanej w lipcu 2016 r. komisji śledczej jest zbadanie i ocena prawidłowości i legalności działań podejmowanych wobec Amber Gold przez rząd, w szczególności ministrów: finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych.
Do zadań komisji należy też zbadanie działań, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes UOKiK, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie ABW i CBA oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni. Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.
Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.