"Handelsblatt" zwraca uwagę, że szef Bundesbanku (niemieckiego banku centralnego) Jens Weidmann zgłosił Merkel gotowość objęcia funkcji prezesa Europejskiego Banku Centralnego (EBC), gdy w przyszłym roku odejdzie z tego stanowiska Włoch Mario Draghi. Gazeta wyraża jednak opinię, że obsadzenie tego stanowiska Niemcem „nie jest najwyższym priorytetem" Merkel.
Powołując się na koła rządowe w Berlinie i źródła dyplomatyczne w Brukseli „Handelsblatt” pisze, że Merkel bardziej zależy na tym, by Niemiec stanął na czele Komisji Europejskiej. Objęcie przez Weidmanna stanowiska szefa EBC byłoby wprawdzie sprawą prestiżową dla niemieckiego rządu, ale tylko prestiżową – Europejski Bank Centralny jest politycznie niezależny. Gazeta podkreśla, że nadzieja, iż Weidmann jako szef EBC prowadziłby politykę pieniężną bardziej odpowiadającą interesom Niemiec niż polityka Draghiego, jest mało realistyczna.
"Handelsblatt" uważa natomiast, że mając Niemca jako szefa KE, Berlin mógłby robić politykę, w takich dziedzinach jak reforma UE i unii walutowej, czy konflikt handlowy z USA. Zdaniem gazety, szanse kanclerz Merkel na decydowanie o obsadzeniu stanowiska szefa KE są spore. Uważa się bowiem za niemal pewne, że Europejska Partia Ludowa (EPL), do której należą także CDU i CSU, będzie największą siłą w Parlamencie Europejskim i to ona wystawi przewodniczącego KE.
"Handelsblatt” pisze, że w EPL jako kandydatów na to stanowisko wymienia się obecnie cztery osoby. Są to: negocjator Brexitu Michel Barnier, były premier Irlandii Enda Kenny, były premier Finlandii Alexander Stubb oraz szef frakcji EPL w Parlamencie Europejskim, Niemiec Manfred Weber z CSU. Według gazety, "nie jest tajemnicą", że Weber chciałby zostać szefem KE. W Berlinie pojawia się też jednak dwoje innych kandydatów – minister obrony Ursula von der Leyen (CDU) i minister gospodarki Peter Altmaier (CDU). "Handelsblatt" pisze, że uważa się, iż jest bardziej prawdopodobne, że Merkel postawi na Altmaiera.