- Biedroń ma być jedynką na warszawskiej liście nowego ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku. W wyborach na prezydenta Słupska zamiast niego wystartuje jego pierwsza zastępczyni w urzędzie, Krystyna Danilecka-Wojewódzka - mówi Wirtualnej Polsce jeden ze współpracowników Roberta Biedronia.
- Decyzja już zapadła i zostanie niedługo ogłoszona. Robert bardzo wierzy w to, że będzie nową siłą polityczną, na którą zagłosuje dużo młodych osób. Że jest w stanie odsunąć PiS od władzy. I, że najpierw zrobi to pod własnym szyldem. A nie w koalicji z Platformą, którą ostatnio non stop krytykuje. Wybory do Parlamentu Europejskiego mają być testem popularności jego nowej formacji i jego samego. Będzie chciał wystawić listy w największych okręgach wyborczych w Polsce. Następnym krokiem ma być start w wyborach do Sejmu. Gdyby projekt się powiódł, to Biedroń wystartuje w wyborach prezydenckich w 2020 r. – dodaje informator WP.
Partia Biedronia już na starcie mogłaby liczyć na 5 proc. poparcia. Tak przynajmniej wynika z sondażu IPSOS dla oko.press, który komentował sam prezydent Słupska. - Sondaż pokazuje, że wśród Polek i Polaków jest bardzo duże zapotrzebowanie na polityczną alternatywę dla duopolu PO-PiS - wbrew temu, do czego chcą nas przekonać obie partie. Broniąc się przed rozwojem nowych inicjatyw, dbają one tylko o swój partykularny interes. Układ dwupartyjny jest na rękę zarówno PiS jak i PO – mówił w rozmowie z "Super Expressem".