Konferencja "Za zjednoczoną Europą socjalną" zorganizowana została w Krakowie przez Grupę Postępowych Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim (S&D), Fundację im. Friedricha Eberta oraz Centrum im. Ignacego Daszyńskiego.
Aleksander Kwaśniewski podkreślił, że w obliczu rosnącej fali populizmu i nacjonalizmu w Europie, coraz bardziej potrzebna jest "atrakcyjna, rozumna, merytoryczna odpowiedź środowisk progresywnych, lewicowych".
- Mam nadzieję, że również polska lewica, która organizuje to spotkanie, przygotuje właściwe decyzje, abyśmy po wyborach do Parlamentu Europejskiego mieli tam mocną reprezentację środowisk lewicowych, ale także, żebyśmy pokazali tutaj w Polsce, że jesteśmy w stanie zwyciężyć tych, którzy do Unii Europejskiej ustawiają się bokiem, tych, którzy nie chcą większej integracji europejskiej, a niektórym wręcz marzy się polexit - zaznaczył b. prezydent.
Uczestniczący w spotkaniu wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz akcentował potrzebę zbudowania wspólnej odpowiedzi "lewicowej rodziny w UE" na wyzwania przyszłości. - Istotna jest przyszłość młodych ludzi, dlatego w naszych wysiłkach będziemy starali się przede wszystkim umożliwić im aktywizację zawodową, zdobywanie nowych umiejętności, szczególnie cyfrowych (…). Mamy znakomitą młodzież, tak więc jestem przekonany, że wspólnie uda nam się tą przyszłość zbudować - zaznaczył.
Wiceszef PE, europoseł SLD Bogusław Liberadzki prezentując stanowisko S&D podkreślił, że opiera się ono na przekonaniu, iż UE znajduje się w przełomowej sytuacji, w związku z czym trzeba zdecydowanie przyspieszyć gospodarkę i radykalnie rozwinąć programy socjalne. - Trzeba wysłać przesłanie obywatelom – my, Unia Europejska jesteśmy po to, żeby was, ludzi, chronić - podkreślił.
Grupa Postępowych Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim – zaznaczył Liberadzki – opowiada się za "zorientowaniem na człowieka" w wieloletnich ramach finansowych. - Tyle samo środków na politykę spójności, tyle samo na politykę rolną i trzy razy więcej środków na Erasmus, po to żeby młodzi ludzie mogli się kształcić; dwukrotnie więcej środków na badania, rozwój i innowacje (…). W tym kierunku zmierza europejska lewica - wyliczał Liberadzki.
Wiceprzewodnicząca Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D), portugalska eurodeputowana Maria Joao Rodrigues przekonywała, że nadszedł czas, "aby te postępowe kluby w Europie się zjednoczyły i ponownie odebrały należną im pozycję lidera".
- My wiemy, jak zareagować na aktualne wyzwania w Unii Europejskiej. Oczywiście trzeba chronić obywateli, ale mamy także pomysł, jak to zrobić; my nad tym społecznym filarem już pracujemy - zapowiedziała. - Nadszedł czas na to, by domagać się wielkiego powrotu konwergencji i spójności, dlatego my promujemy i domagamy się nowego, lepszego budżetu w UE, gdzie więcej środków będzie wydawanych na program Erasmus - wskazała.