Tuż przed "samym wejściem CBA" Giertych miał rozmawiać z Lepperem. "Andrzej Lepper opowiedział mi wtedy o tym, czego się dowiedział rano, i to powiedział mi takie szczegóły. Jeżeli prawdą jest to, co mówi dzisiaj minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, że on powiedział panu Kaczmarkowi tylko o terminie akcji, bez szczegółów, to oznacza, że Kaczmarek nie był źródłem tego przecieku, który rzekomo ostrzegł Andrzeja Leppera" - powiedział w TVN24 Giertych.

Lider LPR zbagatelizował wtedy słowa Leppera. Miał powiedzieć szefowi Samoobrony: "Niech pan weźmie coś na uspokojenie, bo po prostu pan opowiada bajki".

Jak się okazało, Lepper bajek nie opowiadał. Kto więc, według lidera LPR, "wypuścił przeciek"? Samo CBA! Giertych powiedział, że CBA "wiedziało, że Lepper żadnych pieniędzy nie weźmie". Dlatego cała akcja spaliłaby na panewce. A tak, wypuszczając przeciek, CBA uchroniło się od kompletnej kompromitacji.



Reklama