Na pewno w Sejmie VI kadencji pojawi się sporo znanych nazwisk, którym w ostatnich dwóch latach nie było dane być posłem lub senatorem. Chodzi głównie o polityków dwóch partii - SdPl i demokratów.pl - które nie przekroczyły w ostatnich wyborach progu wyborczego. Teraz jednak lewica cieszy się większym poparciem, więc tacy ludzie jak Marek Borowski, Władysław Frasyniuk czy Jerzy Hausner wrócą do parlamentu.
Kogo natomiast nie będzie w parlamencie? Na pewno tych, którzy mają problemy z prawem, i tych, którzy skompromitowali się już jako przedstawiciele narodu.
Tych osób na pewno nie zobaczymy w Sejmie VI kadencji:
Krzysztof Rutkowski
Najsłynniejszy polski detektyw nie ma już szans na posłowanie. Kiedyś przygarnęła go do siebie Samoobrona, ale teraz jest za bardzo skompromitowany, by ktoś wziął go pod polityczne skrzydła. Rutkowski znalazł się bowiem na celowniku organów ścigania, które podejrzewają go o pomaganie mafii paliwowej, składanie fałszywych zeznań i usiłowanie łapówek. Przesiedział już prawie rok i został wypuszczony za kaucją. Jednak wciąż grozi mu powrót za kraty. I to nawet na 10 lat.
Stanisław Łyżwiński
Najbardziej jurny z polskich eksposłów i chyba najbardziej skompromitowany polityk w tej kadencji Sejmu. Obecnie siedzi, więc nawet gdyby chciał kandydować do Sejmu, to nie może. Łyżwiński jest oskarżony o wiele niecnych rzeczy - m.in. o gwałt, o szantażowanie pracownic i molestowanie ich, a nawet o podżeganie do porwania. Jest głównym bohaterem tzw. seksafery w Samoobronie. Grozi mu za to 10 lat więzienia.
Piotr Misztal
Najbogatszy poseł, który lubi obnosić ze swoim majątkiem. Tak się dorobił na swojej cementowni, że jeździ m.in. maybachem i ferrari. Chwali się bogactwem, a tego Polacy nie lubią. Tym bardziej że polityk dostał się do Sejmu z ramienia Samoobrony - partii rzekomych obrońców uciemiężonego ludu. Misztal został wyrzucony z Samoobrony za dyskotekowe burdy. Miał na nich straszyć interweniujących policjantów, że zwolni ich z pracy.
Małgorzata Ostrowska
Jest mało prawdopodobne, by LiD chciał wystawić kogoś zamieszanego w tak gigantyczne łapownictwo na swoich listach wyborczych. SLD-owska posłanka Małgorzata Ostrowska jest podejrzewana o wzięcie 150 tys. złotych łapówki od jednego z baronów mafii paliwowej Piotra K., zwanego Królem Szumu. Posłanka nie przyznaje się do winy, ale obciążają ją zeznania podejrzanych. Ostrowska uniknęła na razie aresztu, bo w marcu Sejm odmówił uchylenia jej immunitetu.
Andrzej Pęczak
Nie będą go chcieli na swoich listach szefowie LiD (zresztą Pęczak został już wyrzucony z SLD). Pęczak to symbol korupcji i sitwy, która oplotła III RP. W 2004 roku prokurator postawił mu zarzut wyprowadzenia z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska 42 mln zł. Późniejsze zarzuty dobiły go jako polityka. Pęczaka aresztowano pod zarzutem wzięcia łapówki od Marka Dochnala. Miał dostać od niego mercedesa z firankami. W tym roku Pęczak opuścił areszt po wpłaceniu 400 tys. zł kaucji.
Aleksandra Jakubowska
Skompromitowana "lwica lewicy". Ma już wyrok za jazdę po pijanemu. Jednak największe kłopoty Jakubowska ma w dwóch sprawach związanych z korupcją. Jakubowska jest oskarżona o przekręty przy tworzeniu ustawy o radiofonii i telewizji. To ona miała być członkinią grupy trzymającej władzę, dla której Lew Rywin miał zanieść 17,5 miliona dolarów łapówki od spółki Agora (do przekazania nie doszło, bo "Gazeta Wyborcza" napisała o tym artykuł). Jakubowskiej grozi za to do pięciu lat więzienia.
Janusz Korwin- Mikke
Polityk, który przez lata bezskutecznie starał się dokonać czegoś w polityce. Ale nie przekonał Polaków do swoich tęsknot za wybraniem króla w Polsce i do przeobrażenia naszej gospodarki w skrajnie liberalny Dziki Zachód. I to w dosłowny sposób - Korwin-Mikke jest zwolennikiem powszechnego dostępu do broni i wieszania zwyrodnialców. Polacy nie dali się też przekonać, że wszystko - włącznie ze służbą zdrowia i edukacją - powinno być odpłatne i prywatne, a władza dziedziczna.
Tych osób prawdopodobnie nie zobaczymy w Sejmie VI kadencji:
Andrzej Lepper
Lepper będzie próbował mobilizować swój elektorat, pokazując - tak jak zawsze to robił - jakieś rzekomo nieczyste układy w rządzie. Zapewne swoim starym zwyczajem pomówi i zniesławi kilka osób. Ale Polacy zdążyli się już uodpornić na rewelacje, które opowiada. Mało kto dziś wierzy słowom przewodniczącego Samoobrony, że w Klewkach wylądowali talibowie, a Stanisław Łyżwiński jest czysty jak łza.
Roman Giertych
Polacy mocno zawiedli się na szefie LPR. Swoją arogancją i nieliczeniem się ze zdaniem innych doprowadził do tego, że jest jednym z najmniej lubianych polityków. Niedawny minister edukacji miał też kilka dużych wpadek. Na spotkaniu unijnych szefów oświaty wzbudził sensację. Zamiast rozmawiać o edukacji, wypalił, że trzeba w Unii zakazać aborcji i propagandy homoseksualnej. Za to wystąpienie musiał się tłumaczyć premier. Zasłynął tym, że chciał wykreślić z listy lektur szkolnych Gombrowicza.
Marek Jurek
Były marszałek Sejmu, odkąd odszedł z PiS, nie może odbudować zaufania społecznego. Jego partia Prawica Rzeczpospolitej ma nikłe szanse na przekroczenie progu wyborczego. Marek Jurek sam skazał się na taki los. Po tym jak obraził się na PiS, że partia nie zaostrza przepisów antyaborcyjnych, stracił wielu sprzymierzeńców. Polacy o prawicowych i konserwatywnych poglądach będą woleli poprzeć w wyborach pewniaka, jakim jest PiS.
Jacek Piechota
Prawdopodobnie nie zobaczymy w nowym Sejmie SLD-owskiego ministra gospodarki Jacka Piechoty. I wcale nie dlatego, że ciążyły na nim oskarżenia o agenturalną przeszłość. Nie dlatego też, że - jak podawała prasa - Piechota miał posiadać w Szwajcarii tajne konto. Polityk poważnie zastanawia się nad wycofaniem się z polityki, bo założył własną firmę doradczą. Chce doradzać wielkim deweloperom, jak lobbować w rządzie i jak starać się o koncesje.
Renata Beger
Posłanka z brakami w wykształceniu. Już w poprzedniej kadencji wygadywała, że lubi seks jak koń owies i ma kurwiki w oczach. W komisji Rywina wypalała gafę za gafą. Mówiła o "Rywin-gate", ale nie czytając tego zwrotu po angielsku, lecz po polsku. Prokuratura oskarżyła ją, że sfałszowała listy wyborcze. Dostała za to dwa lata więzienia w zawieszeniu. Podłożyła "świnię" kolegom z PiS, którzy przyszli do niej negocjować warunki pozostania Samoobrony w rządzie. Pokątnie nagrała te rozmowy.
Janusz Maksymiuk
Najbardziej lojalny w załodze Leppera. Ma na koncie 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Miał fałszować dokumenty, gdy był prezesem Krajowego Związku Rolników. Jest gotowy pójść na dno razem z szefem Samoobrony. Lepper oskarżał Ziobrę, że to od niego dowiedział się o planowanej akcji CBA. Gdy Ziobro pokazał taśmę z nagraniem tej rozmowy, podważającą słowa Leppera, Maksymiuk mówił, że taśma jest zmanipulowana.
Wojciech Wierzejski
Słynie z rasistowskich wypowiedzi - głównie pod adresem gejów. Polityk stawiał znak równości między homoseksualistami i pedofilami. Nie podał ręki "z powodów higienicznych" organizatorom parady równości. Stanął w obronie Młodzieży Wszechpolskiej, gdy wyszło na jaw, że ta zrzesza skinheadów. Wierzejski - choć jest młody - nie może liczyć nawet na elektorat kobiecy. Krytykował organizacje feministyczne i promował przestarzały model rodziny, w którym kobiety jedynie wychowują dzieci.
Kto prawdopodobnie znajdzie się w Sejmie VI kadencji?:
Zbigniew Religa
Minister zdrowia poważnie rozważa kandydowanie do Sejmu z listy PiS. Jeśli tak faktycznie się stanie, to prof. Religa jest pewniakiem. To polityk, który cieszy się największym zaufaniem wśród Polaków. Generalnie Polacy uważają Religę za człowieka kompetentnego. Zresztą udowodnił to, gdy prowadził trudne rozmowy z lekarzami i pielęgniarkami. Sympatii i zrozumienia przysporzyła mu też walka z chorobą nowotworową, którą profesor wygrał.
Kto na pewno wróci do Sejmu?
Marek Borowski
Polityk, który na pewno wróci do Sejmu, bo tam, skąd będzie kandydował - czyli w Warszawie, cieszy się dużym poparciem. W wyborach na fotel prezydenta stolicy zajął trzecie miejsce (po Kazimierzu Marcinkiewiczu i Hannie Gronkiewicz-Waltz). Zdobył 22,61 proc. głosów. Teraz, startując z listy LiD, może liczyć na mandat.