Premier był proszony na konferencji prasowej o ocenę postępowania szefa jego gabinetu politycznego Marka Suskiego. Suski - jak mówili politycy PO powołując się na nagrania zamieszczone w internecie - w środę zabrał sprzed siedziby klubu parlamentarnego PO-KO wystawioną tam we wtorek tablicę.
Pierwsza tablica przedstawiającą "układ Kaczyńskiego" została w poniedziałek usunięta sprzed wejścia do siedziby klubu KO-PO i trafiła do depozytu Straży Marszałkowskiej. Posłowie PO-KO we wtorek wystawili w tym samym miejscu drugą taką tablicę i to ją zabrał Suski. Polityk, pytany o powody zdjęcia tablicy powiedział PAP, że "to był impuls po burzliwych obradach Konwentu Seniorów, to było przywrócenie porządku".
Przypominam sobie, że w obliczu wielkiej tragedii narodowej, jaką była katastrofa smoleńska, ówczesne władze Sejmu nie pozwoliły nawet na tak ważną dla poznania prawdy, dla szacunku dla ofiar, wystawę przygotowaną przez PiS, a dotyczącą właśnie katastrofy smoleńskiej. Tymczasem teraz te korytarze Sejmu opozycja próbuje wykorzystać dla celów czysto propagandowych. Sejm jest naszym niezwykle ważnym miejscem, miejscem debaty publicznej, ścierania się, a nie miejscem uprawiania pewnych działań stricte powiem propagandowych i poniżej pasa - powiedział premier.
Podkreślił, że - jego zdaniem - należy udostępniać w Sejmie raczej takie wystawy, jak ta związana z obchodami stulecia Sejmu Ustawodawczego.
Bardzo nieładnie kilka lat temu stało się, że te korytarze nie były udostępnione dla tak ważnej rzeczy, tak kluczowej sprawy dla naszej historii dzisiejszego dnia, jak właśnie katastrofa smoleńska - ocenił szef rządu.
Joanna Mucha: To było symboliczne zaaresztowanie prezesa PiS
Ta pierwsza konfiskata tej tablicy to było takie symboliczne zaaresztowanie Jarosława Kaczyńskiego. Straż Marszałkowska po prostu zaaresztowała naszą tablicę, to było w pewien sposób symboliczne - stwierdziła w "Kropce nad i" Joanna Mucha.
- Ja bym chciała przypomnieć też o tym, że zaaresztowano też tablicę, kiedy postawiliśmy nasz protest wobec ekshumacji Sebastiana Karpiniuka, ta tablica również została zaaresztowana - powiedziała posłanka PO w rozmowie z Moniką Olejnik.
- Zabierano rodzicom osób niepełnosprawnych transparenty, i to przemocą, pamiętamy przecież te sceny. Dzisiaj mamy do czynienia z Sejmem, który wygląda tak, jakby był własnością PiS - podsumowała Joanna Mucha.
- Nie zajmuję się zarządzaniem przestrzenią w Sejmie, natomiast są jakieś zasady, które trzeba stosować i jak rozumiem, one zostały tu złamane - kontrował z kolei na antenie TVN24 Marcin Horała z PiS.
Marek Suski: To był impuls
- Szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski ukradł sprzed naszego klubu tablicę przedstawiającą "układ Kaczyńskiego"; PiS panicznie boi się pokazania tego układu i panicznie go chowa - mówili w środę w Sejmie posłowie PO-KO. Ta tablica musi wrócić - podkreślili. - To był impuls po burzliwych obradach Konwentu Seniorów - tłumaczy szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski.
Suski - jak mówili politycy PO powołując się na nagrania zamieszczone w internecie - w środę zabrał sprzed siedziby klubu parlamentarnego PO-KO tablicę "układ Kaczyńskiego", przedstawiającą powiązania pomiędzy m.in. prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, szefem CBA Ernestem Bejdą, szefem ABW Piotrem Pogonowskim, koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim oraz szefem gabinetu politycznego premiera Markiem Suskim. Ustawienie tablicy w połowie lutego przez posłów PO-KO było reakcją na artykuł "Gazety Wyborczej", która opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim przedsiębiorcą Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.
- To był impuls po burzliwych obradach Konwentu Seniorów; nie byłem w stanie tolerować tego, że posłowie PO-KO wykorzystując swój immunitet, łamią prawo, dlatego zabrałem tablicę sprzed gabinetu klubu PO-KO - tłumaczy szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski.
Suski stwierdził, że podczas spotkania Konwentu Seniorów jeden z posłów Platformy obraził go mówiąc, że "za parę miesięcy skończy się wasze pyszczenie". - Zapytałem wtedy: to co zrobicie, do więzienia nas wsadzicie?, czy przez okno wyrzucicie? Nie zechciał jednak odpowiedzieć - relacjonowali polityk PiS.
Jak dodał, jednym z tematów Konwentu Seniorów była tablica umieszczona przed wejściem do klubu parlamentarnego PO-KO. - Marszałek mówił, że nie ma jego pozwolenia na to, żeby ta tablica się tam znajdowała. Prosił też o jej usunięcie, ale przedstawiciele PO-KO odmówili - mówił Suski.
- Skoro organy państwa są bezsilne wobec posłów, którzy wykorzystując swój immunitet, łamią prawo, to patrząc na tę tablicę i widząc na niej siebie i swoich przyjaciół, oskarżanych o jakieś niebotyczne przestępstwa po prostu nie byłem w stanie tego tolerować. Przestawiłem tablicę w inne miejsce - oświadczył Suski.
- Tablica nadal znajduje się w Sejmie, ale nie wiem gdzie - dodał szef gabinetu politycznego premiera.
Suski "ukradł własność" jego ugrupowania
Poseł PO-KO Cezary Tomczyk stwierdził, że Suski "ukradł własność" jego ugrupowania. - Myślę, że w związku z akcją pana ministra Suskiego, który jest takim zapleczem intelektualnym rządu, o tej tablicy usłyszy dzisiaj cała Polska po raz trzeci - stwierdził.
Według polityka PO-KO PiS "panicznie boi się pokazania układu Kaczyńskiego, panicznie ten układ chowa". - Paradoksalnie im bardziej go chowa, tym bardziej go widać, tym częściej możemy o nim mówić - wskazał Tomczyk.
- Dzisiaj mówimy bardzo jasno: ta tablica musi wrócić - oświadczył.
Temperament Suskiego
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek była pytana przez dziennikarzy w Sejmie dlaczego szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski zabrał tablicę sprzed gabinetu PO-KO, o czym na wcześniejszej konferencji prasowej mówili posłowie PO.
- Wszyscy wiemy, jaki Marek Suski ma temperament; ta tablica była pomówieniami, była kłamstwem, a to dlaczego on się tak zachował - to jest pytanie do niego - odpowiedziała wicemarszałek Sejmu i rzeczniczka PiS.
Pytana, czy minister powinien tak się zachowywać, odpowiedziała: "tak naprawdę ta tablica nie powinna tutaj stać i posłowie PO z wicemarszałek Małgorzatą Kidawą-Błońską dobrze o tym wiedzą". Dopytywana , czy to jest rola ministra, by "chodzić po Sejmie i zabierać tablice", Mazurek powiedziała: - Pan doskonale o tym wie, kim jest Marek Suski, jaki ma temperament, jak się zachowuje. Odsyłam - bo to jest komiczna sytuacja - do Marka Suskiego.
Posłowie PO-KO we wtorek ponownie wystawili przed siedzibą swojego klubu parlamentarnego tablicę przedstawiającą "układ Kaczyńskiego"; poprzednia tablica została dzień wcześniej zdeponowana przez Straż Marszałkowską.
Marszałek Marek Kuchciński na Konwencie Seniorów postanowił, że kolejna tablica o "Układzie Kaczyńskiego" także zostanie usunięta sprzed drzwi do klubu PO. Jego polecenie wykonała jednak nie Straż Marszałkowska a Marek Suski.
- Zrobimy wszystko, żeby każdego dnia pokazywać ten układ władzy, który na naszych oczach się rodził. Przez lata Jarosław Kaczyński mówił o układzie. Paradoks tej sprawy polega na tym, że Jarosław Kaczyński żadnego układu nie znalazł, ale jeden stworzył - układ władzy w oparciu o najważniejszych polityków PiS, w oparciu o spółkę, którą stworzył, w oparciu o biznesmenów i niejasne rozmowy - podkreślił poseł Tomczyk.
Poseł PO-KO Marcin Kierwiński dodał, że tablica stanowi informację, którą państwo powinno dać obywatelom. - Państwo nie działa w tej sprawie, państwo nie chce poinformować obywateli o tym, że najważniejsze osoby zarządzające służbami specjalny są w tym układzie Kaczyńskiego, że Jarosław Kaczyński zamiast zajmować się dobrem Polaków, zajmuje się inwestycjami za miliardy złotych - powiedział.
- Tak, jak nie udało się ukryć tej tablicy, tak nie uda się ukryć prawdy o układzie Kaczyńskiego, nie uda się ukryć prawdy funkcjonariuszom PiS, niezależnie czy będą w ABW, CBA, czy będą marszałkami Sejmu - oświadczył Kierwiński.
Zdaniem Kierwińskiego zdarzenie to pokazuje, iż "PiS wierzy, że prościej jest zabrać tablicę, niż rozwiązać sam problem układu Kaczyńskiego". - Widać, że kolejna instytucja państwa - Straż Marszałkowska - dba o to, aby prawda o układzie Kaczyńskiego nie docierała do
"Układ Kaczyńskiego". Straż Marszałkowska rekwiruje tablicę. PO: Prawdy nie zakryjecie!
Kancelaria Sejmu wraz ze Strażą Marszałkowską wielokrotnie prosiła KP PO-KO o usunięcie tablicy "Układ Kaczyńskiego", ponieważ została ustawiona bez odpowiedniej zgody, obecnie tablica znajduje się w depozycie Straży Marszałkowskiej - poinformował w poniedziałek dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka.
W poniedziałek Grzegrzółka poinformował, że tablica trafiła do depozytu Straży Marszałkowskiej. "Kancelaria Sejmu wraz ze Strażą Marszałkowską wielokrotnie prosiła KP PO-KO o usunięcie tablicy, wystawionej na jeden z korytarzy. Ostatnio w czasie Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Gruzji. Plansza została ustawiona bez odpowiedniej zgody, aktualnie znajduje się w depozycie SM" - napisał na Twitterze dyrektor CIS.
Politycy PO-KO na Twitterze wyrazili oburzenie usunięciem tablicy. "Zabraliście tablicę, ale prawdy nie zakryjecie! Stop cenzurze #UkładKaczyńskiego #NieDlaPiS #Srebrna" - napisał Andrzej Halicki (PO-KO).
Na swoim oficjalnym koncie na Twitterze KP PO opublikowała skan pisma ws. tablicy, który komendant Straży Marszałkowskiej wysłał w poniedziałek do szefa klubu PO-KO Sławomira Neumanna.
Napisał w nim, że "wobec niezastosowania się do postanowień zawartych w piśmie szefa Kancelarii Sejmu z dnia 1 marca 2019 roku dotyczących usunięcia ekspozycji pt. >Układ Kaczyńskiego, jako niezgodnej z przepisami Regulaminu organizacji wystaw w Kancelarii Sejmu (...) niniejszym informuję, że przedmiotowa tablica została zdeponowana w depozycie Staży Marszałkowskiej".