Podczas konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie PiS Jarosław Kaczyński przekonywał, że PiS chce powołać komisję, która będzie badała sprawy pedofilii we wszystkich środowiskach, "a w szczególności tych, które można określić jako środowiska szczególnie zagrożone czy szczególnej troski".
- Ani purpura, ani Nobel, ani Oscar, ani sława światowa czy europejska nikogo nie uchroni przed karą – mówił Jarosław Kaczyński.
Lech Wałęsa zinterpretował tę wypowiedź jako przytyk do swojej osoby.
Jarosław w wystąpieniach o pedofilii księży, zaczepia słownie o noblistów. Chyba chce powiedzieć że ja ukrywałem wiedzę o tych sprawach, więc jeszcze raz oświadczam, że nie wiedziałem. Gdybym wiedział natychmiast zrobiłbym porządek. Moja wiara czegoś takiego nie może tolerować - napisał Lech Wałęsa.
W innym poście były prezydent skwitował: Trudno nie zauważyć że Jarosław od dawna ma "hopla" na Nobla.