Polska jest jednym z krajów wschodniej flanki, dla której wzmocnienia Amerykanie rozpoczęli w 2014 r. operację Atlantic Resolve, by wesprzeć europejskich sojuszników wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Siły wydzielone do tej operacji przyjeżdżają na dziewięciomiesięczne zmiany, a wojska rotują tak, że miedzy kolejnymi zmianami nie ma przerw.
Obecnie w Polsce, Estonii, na Łotwie i Litwie, w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech ćwiczą żołnierze z jednostek zmechanizowanych i lotniczych 1. Dywizji Piechoty, których logistycznie wspierają rezerwiści i gwardziści. W Polsce siły uczestniczące w Atlantic Resolve stacjonują w Żaganiu, Skwierzynie, Świętoszowie, Bolesławcu i Drawsku Pomorskim, a do ich wyposażenia należą czołgi Abrams i samobieżne haubice Paladin.
W maju 2017 r. część dowództwa misji Atlantic Resolve została przeniesiona z Niemiec do Poznania, by stąd dowodzić ponad 6000 amerykańskich wojskowych prowadzących dwustronne operacje szkoleniowe i wielonarodowe ćwiczenia z siłami obrony krajów na wschodniej flance NATO. To właśnie na bazie Mission Command Element w Poznaniu ma powstać amerykańskie dowództwo szczebla dywizji.
Amerykanie współtworzą też - jako tzw. państwo ramowe – batalionową grupę bojowa NATO stacjonującą w Orzyszu. Pod amerykańskim dowództwem służą w niej także żołnierze brytyjscy, rumuńscy i chorwaccy.
Jak powiedział PAP minister obrony Mariusz Błaszczak, trwają rozmowy o kolejnej, siódmej lokalizacji, która była tematem jego niedawnej rozmowy telefonicznej z sekretarzem obrony Markiem Esperem, tuż przed planowaną wizytą amerykańskiego prezydenta w Warszawie.
Wyrazem obecności USA w Polsce jest stacjonujący od lat pododdział, który przygotowuje ćwiczebne pobyty amerykańskiego lotnictwa bojowego i transportowego. Polscy i amerykańscy lotnicy i przeciwlotnicy od 2013 r. regularnie odbywają wspólne ćwiczenia w Polsce, co zadeklarowali prezydenci obu państw w 2010 roku.
W 2011 r. podpisano umowę, na podstawie której w Polsce szkolą się załogi myśliwskie i transportowe, używające – podobnie jak Polacy – samolotów F-16 i C-130 Hercules By przygotować te okresowe pobyty, w Polsce od listopada 2012 r. na stałe przebywa niewielki naziemny pododdział lotniczy.
Trwa budowa bazy w Redzikowie, która będzie jednym z europejskich punktów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. W Redzikowie znajdą się wyrzutnie amerykańskiego systemu obrony powietrznej Aegis Ashore z rakietami SM-3 i radar śledzenia celów.
Zgodzie na ulokowanie w Polsce elementu amerykańskiej tarczy antyrakietowej towarzyszyło oczekiwanie wzmocnienia polskiej obrony powietrznej przez Amerykanów. Z negocjacjami na temat bazy wiązały się przyjazdy na ćwiczenia do Polski wyrzutni Patriot będących uzbrojeniem amerykańskich wojsk lądowych.
W ubiegłym roku Polska podpisała umowę na zakup zestawów Patriot, które mają być podstawą systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła.
Zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w ramach odstraszania potencjalnego agresora było m. in. tematem rozmów prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie we wrześniu ub. r. Duda wyraził wtedy nadzieję na wspólną budowę bazy, która mogłaby nosić nazwę "Fort Trump".
Potwierdzenie trwałej obecności 4,5 tys. żołnierzy i zapowiedź jej zwiększenia o tysiąc, sformowanie dywizyjnego dowództwa zapowiedziano 12 czerwca po rozmowach prezydentów Dudy i Trumpa w Waszyngtonie.
Deklaracja przewiduje także utworzenie w Polsce eskadry bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Reaper (drony zdolne przenosić sprzęt rozpoznawczy i uzbrojenie) amerykańskich sił powietrznych, zaplecza dla sił specjalnych USA w celu wsparcia operacji powietrznych, lądowych i morskich a także budowę infrastruktury wspierającej obecność pancernej brygadowej grupy bojowej, lotniczej brygady bojowej i batalionu wsparcia logistycznego.