Tak krytycznych ocen Kwaśniewski nie zbierał chyba nigdy. Nawet wtedy gdy w 1999 roku zataczał się nad grobami Polaków pomordowanych w Katyniu i Charkowie.



Odczuć Polaków nie podzielają politycy Lewicy i Demokratów, których popiera Kwaśniewski. Ci próbują nawet żartować z jego słabości do alkoholu. Na konwencji LiD Marek Borowski z uśmiechem na ustach prosił tylko Kwaśniewskiego, by uspokoił się do wyborów. Inni z kolei mówili, że nadużywanie alkoholu jest po prostu ukraińskim zwyczajem.



"Ocena badanych Polaków pokazuje, że próba obrócenia tego w żart się nie udaje. Polacy nie są już tak naiwni, by uwierzyć, że Kwaśniewski poświęcił się dla dobra Ukrainy" - powiedział "Rzeczpospolitej" socjolog Zdzisław Krasnodębski.



To nie pierwsza poważna wpadka byłego prezydenta w ostatnim czasie. Niedawno Kwaśniewski na łamach niemieckiej prasy namawiał Berlin do zaostrzenia kursu w stosunku do Warszawy. Wiele środowisk odebrało te słowa jak zdradę polskich interesów.



Z sondażu przeprowadzonego przez GFK Polonia dla "Rzeczpospolitej" wynika, że jedynie dla 18 proc. Polaków wykład w Kijowie po pijanemu nie był dla Kwaśniewskiego hańbą.















Reklama