Iwona Hartwich dostała się do Sejmu startując z trzeciego miejsca toruńskiej listy Koalicji Obywatelskiej. Jest jedną z osób uczestniczących w 40-dniowym proteście osób niepełnosprawnych, który odbył się w zeszłym roku w Sejmie. Po zawieszeniu protestu jego uczestniczy otrzymali zakaz wstępu do gmachu Izby. Hartwich podkreśliła w rozmowie z polsatnews.pl, że bardzo zależy jej na tym, żeby zakaz wstępu do budynku Sejmu został cofnięty dla wszystkich osób, które protestowały. Dodała, że jej syn - Jakub, który również protestował na sejmowych korytarzach, chciałby przyjechać na jej zaprzysiężenie, ale wciąż ma zakaz wejścia do Sejmu.
Do tej wypowiedzi odniósł się w sobotę dyrektor CIS. "Syn nowo wybranej posłanki oczywiście będzie mógł uczestniczyć w zaprzysiężeniu. Zakaz jest nieaktualny. Straż Marszałkowska zmieniła decyzję podjętą w 2018 r., po proteście w Sejmie" - napisał Grzegrzółka na Twitterze.
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia 2018 r. Zgłaszali oni dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.