Ten przełom miał geopolityczne znaczenie. Gdyby nie zjednoczenie Niemiec, myślę, że nie doszłoby do naszego członkostwa w UE, powrotu do rodziny państw demokratycznych, członkostwa w NATO, wyzwolenia się z zależności od Związku Sowieckiego - powiedział polski minister podczas spotkania z dziennikarzami.

Reklama

Przypomniał, że Niemcy zawsze wspierały dążenia Polski do członkostwa w NATO i UE, co nie było oczywiste w przypadku niektórych innych państw zachodnich.

Szef polskiej dyplomacji ocenił, że obecne stosunki między Warszawą a Berlinem są "bardzo dobre". Szczególnie podkreślał znaczenie współpracy gospodarczej. Zastrzegł, że wciąż istnieją "pewne zaszłości historyczne, kwestia oceny historii", dodając, że wszystko jest na dobrej drodze, zwłaszcza po tym, gdy społeczeństwo polskie przyznało Prawu i Sprawiedliwości mandat do tworzenia rządu.

Zmiana, która nastąpiła cztery lata temu, okazała się trwała, w związku z tym jest to też pewna przesłanka dla Niemiec, że z tą władzą, jako reprezentantem społeczeństwa, należy ustalać plany, rozmawiać. Wcześniej były różne zawahania. To trzeba zrozumieć, ale też docenić, że Niemcy zmieniają swoje stanowisko - powiedział Jacek Czaputowicz.

Zwrócił on też uwagę, że istnieje asymetria w realizacji postanowień traktatu o dobrym sąsiedztwie i współpracy. O ile mniejszość niemiecka w Polsce korzysta w pełni z prawa do edukacji w języku niemieckim, o tyle Polacy mieszkający w Niemczech mają z tym pewne trudności ze względu na federalny system występujący w Niemczech i kompetencje leżące w różnych landach. Chcemy zmiany tej sytuacji. Te kwestie rzutują też na ogólny klimat stosunków polsko-niemieckich - zadeklarował minister.

Jak podkreślił, istnieją jednak duże możliwości rozwoju współpracy polsko-niemieckiej i wpływania wraz z Berlinem na kształt Unii Europejskiej.

Jesteśmy w pierwszym szeregu UE. Również jeśli chodzi o formowanie Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen - przypomniał minister, oceniając rolę Polski we Wspólnocie.

Po brexicie, jeżeli do niego dojdzie, a wszystko na to wskazuje, będziemy liderem wizji Unii Europejskiej opartej o legitymację demokratyczną ze strony parlamentów i rządów - dodał Czaputowicz.

Reklama

Pytany o dalsze losy polityki migracyjnej UE, minister przypomniał, że polskie stanowisko w tej sprawie jest jednoznaczne. Musimy brać pod uwagę opinie społeczeństw europejskich w tym zakresie. Widzimy pewne zagrożenia np. ze strony polityki Turcji, która sygnalizuje konieczność utrzymania wsparcia, bo w innym przypadku może uwolnić kolejne grupy migrantów w kierunku Europy. To nie byłoby dobre. Jesteśmy za spójna polityką, ochroną granic, solidarnością w tym zakresie. Ale jednocześnie nie będziemy akceptować przymusowych relokacji uchodźców - podkreślił.