Wywiad Zaremby i Karnowskiego to kolejny dokument ich autorstwa dotyczący najnowszych dziejów Polski. Obaj autorzy mają już za sobą podobne wywiady z Janem Rokitą i obu braćmi Kaczyńskimi. Dlaczego dokument? Bo wszyscy bohaterowie, także Marcinkiewicz, opowiadali o ważnych sprawach. Zapewne tu i tam, coś przemilczeli. Gdzieniegdzie próbowali przedstawić się w lepszym świetle. Jednak nie da się uciec przed wszystkimi trudnymi pytaniami. Musieli też ze szczegółami opisać wydarzenia. A tu trudno kłamać, bo świadków nie brakuje.

Tak jest też z Marcinkiewiczem. Są w książce fragmenty, w których były premier reklamuje się w sposób nieznośny - gdy powtarza do znudzenia słowa o nowoczesności, rozwoju, szansach dla młodzieży itp. Takich fragmentów na szczęście jest niewiele. Autorzy ucinają próby autoreklamy.

Książka jest kopalnią wiedzy o kulisach rządów Marcinkiewicza, okolicznościach jego odwołania, wcześniejszych próbach stworzenia rządu PiS i PO, stosunkach panujących wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. Równie ciekawa jest relacja Marcinkiewicza o czasach wcześniejszych - jego udziale w rządach Hanny Suchockiej i Jerzego Buzka.

Marcinkiewicz prezentuje też swoich negatywnych bohaterów - to obecni liderzy partyjni: przede wszystkim Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Pierwszy jest krytykowany za agresywny styl uprawiania polityki, drugi za storpedowanie koalicji PO-PiS.

Wczorajsza prezentacja książki przyciągnęła rzeszę dziennikarzy i niewielu polityków. Ale ich udział wskazuje, w jakich konstelacjach lokuje się dziś były premier. W komplecie stawiło się małżeństwo Rokitów. Był też Władysław Bartoszewski, autor wypowiedzianych niedawno bardzo ostrych słów pod adresem czołówki polityków PiS. Widać, że jego gniewne słowa nie dotyczyły Marcinkiewicza - pisze DZIENNIK.