Małgorzata Kidawa-Błońska od 14 grudnia jest oficjalną kandydatką Platformy Obywatelskiej na prezydenta. Jej kampania w praktyce jednak nie ruszyła. Dlaczego? Politycy PO wskazują na szefostwo partii - pisze poniedziałkowy "Wprost".
Według rozmówców tygodnika, Grzegorz Schetyna blokuje Kidawie-Błońskiej pieniądze. Powiedział jej, że na kampanię nie ma kasy, a partia ma długi. W tej sytuacji Małgorzata jest bezradna, nie może nawet powołać sztabu wyborczego - wyjaśnia polityk PO w rozmowie z "Wprost". I dodaje, że Kidawa-Błońska musi w tej sytuacji czekać do końca stycznia, kiedy w partii odbędą się wybory nowego przewodniczącego.
Inny rozmówca "Wprost" mówi, że "Schetyna zionie nienawiścią do Kidawy-Błońskiej, bo ku jego zaskoczeniu przestała go słuchać". Przecież z tym brakiem pieniędzy to bzdura, bo za chwilę dostaniemy kolejną dotację z budżetu tytułem zwrotu finansowego po wyborach - mówił rozmówca tygodnika.
Według informacji "Wprost" o tym, że obecny przewodniczący PO wstrzymuje pieniądze na kampanię, kandydatka na prezydenta miała rozmawiać z Donaldem Tuskiem. Żaliła się, że przez Grzegorza nie ma jak robić kampanii - mówi polityk PO.
Dementi PO
Tekst tygodnika "Wprost" jest oparty na insynuacjach czy zmyśleniach. Sprawozdania finansowe Platformy są prawidłowe, co roku ocenia je Państwowa Komisja Wyborcza - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec. Także wszystkie rozliczenia - jeśli chodzi o Fundację Państwo Prawa od lat uznawane są za zgodne z przepisami i realizowane wzorcowo - dodał.
Sugestie, że PKW może odrzucić sprawozdanie są - według rzecznika PO - "insynuacjami". Nieprawdziwe są też zdaniem rzecznika partii informacje tygodnika, że Grzegorz Schetyna blokuje pieniądze na kampanię Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.