We wtorek na antenie Radia Zet lider Kukiz'15 Paweł Kukiz został zapytany, czy prezydent powinien zawetować nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia.

Reklama

Prezydent Andrzej Duda powinien był w momencie, kiedy ustawa została uchwalona podnieść larum, głośno krzyknąć "nie pozwalam", weto. Nigdy nie podpiszę takiej ustawy. To, co zrobi teraz, to będzie tylko i wyłącznie kalkulacja – powiedział Kukiz. To, że nie krzyknął - "dwa mld zł na telewizję, to zbrodnia na społeczeństwie", to świadczy o tym, że jest człowiekiem o małej etyce - powiedział Kukiz.

Prostacki atak labilnego emocjonalnie Kukiza na PAD. Tym razem, chyba nie jest to przypadek kompromitującego upojnego piątku. Antysystemowiec stał się żałosnym cieniem partyjnego Kosiniaka-Kamysza. Upadek człowieka, któremu zaufało wielu Polaków. Przykre - napisała Mazurek na Twitterze.

Reklama

Kukiz w porannej rozmowie z Radiem ZET zapowiedział, że wejdzie w skład sztabu Kosiniaka-Kamysza.

Prędzej czy później znajdę się w tym sztabie i będę propagować idee proobywatelskie – powiedział.

Dodał, że pracuje oraz jeździ po Polsce i "montuje Koalicję Polską".

Reklama

Na stwierdzenie prowadzącej, że zwlekał z poparciem lidera PSL, odpowiedział, że "wcześniej miał nadzieje związane z prezydentem Dudą".

Dzisiaj mówię, że może nie każdy, ale byle nie Duda – powiedział. Dodał, że ludzie z Kukiz’15 zbierają podpisy, ale on sam tego nie robi.

Kiedy mam zbierać? Jak mi pani pomoże, to pozbieram. Każdy ma jakąś swoją rolę. Jeden zbiera podpisy, drugi udziela się w mediach – pytał. Jego zdaniem Kosiniak-Kamysz ma szansę na druga turę wyborów prezydenckich.

W 2015 roku z sondaży wynikało, że dostanę 3 proc., a dostałem 20 proc. – mówił. Stwierdzenie, że on sam był trochę innym kandydatem niż Kosiniak-Kamysz, odpowiedział, że: "Każdy jest inny! Ja jestem na przykład łysy, a on jest młody i piękny".

Kukiz stwierdził również, że żałuje, że nie założył partii, a jedynie ugrupowanie Kukiz’15. – Żałuję. W tej chwili mogę to powiedzieć - powiedział.

Dodał, że "był chyba zbyt dużym idealistą, żeby nie powiedzieć naiwniakiem”. Jako partia Kukiz’15 mogło otrzymywać nawet 7 mln subwencji w poprzedniej kadencji,

Był cień nadziei na to, że wejdę do Sejmu takim szturmem, że będziemy decydować o tym, kto obejmie władzę i zanim nas te duże partie rozbiorą, to zdążę wymusić na nich zmianę ordynacji wyborczej w zamian za koalicję. Wtedy uznałbym, że swoje zadanie spełniłem i w tej chwili być może byłbym w drodze na koncert, a nie w tym skądinąd bardzo przyjemnym studiu – mówił.