Michał Majewski: Dlaczego informacja o przesłuchaniu Ryszarda Krauzego była utrzymywana w tajemnicy przez prokuraturę?
Katarzyna Szeska*: Nie była utrzymywana w tajemnicy. Przesłuchanie odbyło się 21 grudnia, w przedświąteczny piątek. Potem był weekend i święta. A ja 24 grudnia miałam dzień wolny.

Reklama

Nie rozumiem. A 24 grudnia ktoś za panią nie mógł wydać dwuzdaniowego komunikatu? Ale my nie mamy tutaj biura prasowego.

A dlaczego pani wczoraj przekazała informację do Polskiej Agencji Prasowej dopiero po telefonie z DZIENNIKA? Po południu poprosiliśmy panią o potwierdzenie informacji, że Krauze był przesłuchiwany. Miała pani po kwadransie oddzwonić z informacją. Zamiast tego posłała pani komunikat do PAP. Gdyby nie nasz telefon, to pani by tej informacji do PAP-u nie podała.
Ja nie wiem, kiedy dokładnie PAP otrzymał tę informację...

... ale ja wiem, bo to sprawdziliśmy. Kilkanaście minut po moim telefonie do pani...
Decyzja prokuratury była taka, żeby poinformować wszystkie media z jednakowym dostępem.

Reklama

Ale dlaczego pani nie oddzwoniła do DZIENNIKA, żeby odpowiedzieć na pytania, które pani zadaliśmy?
Komunikat do PAP-u został wysłany, bo taka była decyzja prokuratury, żeby w ten sposób poinformować wszystkie media

A kogo konkretnie? To była pani decyzja?
Szefostwa prokuratury okręgowej.

Dlaczego nie podaliście tej informacji PAP-owi rano, tylko po moim telefonie do pani? Dlatego, że sprawa zaczęła się wylewać i nie można jej było utrzymać w tajemnicy?
Ale ta informacja nie została przekazana PAP-owi po pana telefonie.

Reklama

Jak to nie? Już pani mówiłem, że sprawdziliśmy to w Agencji. Dostali wiadomość od pani po moim telefonie z pytaniami o Krauzego.
Ja nie mam wpływu na przepływ informacji pocztą elektroniczną. Proszę już pewnych rzeczy ode mnie nie wymagać.

Chyba się nie zrozumieliśmy...
Panie redaktorze. Decyzja prokuratury była taka, żeby poinformować media za pośrednictwem PAP-u.

A z jakiego powodu nie podaliście informacji wczoraj rano?
Zrobiliśmy to w najszybszym z możliwych terminów.

O co w tej sprawie chodziło prokuraturze? O to, żeby pan Krauze mógł spokojnie spędzić święta w Gdyni bez natarczywych reporterów pod domem? Żeby bez pytań od wścibskich dziennikarzy znów mógł wyjechać za granicę? Dlatego podaliście informację dopiero wczoraj po południu?
Naprawdę nie rozumiem pana pytań. O sprawie zostały poinformowane wszystkie media...

... z sześciodniowym opóźnieniem.
To pana zdanie. Ma pan prawo przy nim pozostać.

*Katarzyna Szeska jest rzeczniczką Prokuratury Okręgowej w Warszawie