Na blogu Lecha Wałęsy wczoraj znalazły się słowa: "Szanując wyrok sądu, oświadczam: W wypowiedzi wyemitowanej przez TVN 24 z dnia 9 czerwca 2005 r. użyłem wobec Krzysztofa Wyszkowskiego słów obraźliwych. Wobec naruszenia przeze mnie dobrego imienia Krzysztofa Wyszkowskiego przepraszam za ich użycie. Lech Wałęsa”.

Reklama

By czytelnik blogu byłego prezydenta nie miał wąliwości, za co Wałęsa przeprasza, tuż obok w pełnym brzmieniu znalazły się dokładne cytaty. Były prezydent nie ukrywa, że traktuje swoje oświadczenie jedynie jako wykonanie wyroku sądu. "To nie ręka wyciągnięta do Wyszkowskiego, ale szanowanie orzeczenia sądu, czego nie mogę powiedzieć o Wyszkowskim" - mówi Wałęsa.

Krzysztof Wyszkowski z oświadczenia też się nie cieszy. "Wykonał wyrok, po prostu został do niego przymuszony, przecież on jeszcze na sali sądowej powiedział, że użyłby tych słów ponownie" - komentuje Wyszkowski.

Poszło o spięcie na antenie TVN 24 w programie na temat lustracji. Byłego prezydenta zdenerwowały stwierdzenia Wyszkowskiego, że "IPN nie powinien Wałęsie przyznać statusu pokrzywdzonego, dopóki nie zostanie zbadana sprawa jego agenturalnej działalności”. Wałęsa oprócz określeń, za które przeprosił teraz, nazwał wtedy Wyszkowskiego "zdrajcą i agentem”. Sąd uznał, że ponieważ tych słów używał pod jego adresem także Wyszkowski, to nie musi już za nie przepraszać.

Przeprosiny byłego prezydenta to tylko kolejna odsłona wojny Wyszkowski - Wałęsa. Były przywódca "Solidarności” liczy, że teraz Wyszkowski przeprosi jego. "Wyszkowski nie wykonał swojego przegranego wyroku, mnie nie przeprosił i nie zapłacił kary" - skarży się Wałęsa. Ale Wyszkowski przepraszać nie zamierza. "On mnie przeprasza procesowo, za darmo - a ja go mam przeprosić za pieniądze?!" - denerwuje się.

Tym razem chodzi o wyrok sądu w sprawie oskarżeń Wyszkowskiego pod adresem Wałęsy. Wyszkowski powoływał się na wypowiedzi członków delegacji "Solidarności” do Paryża w 1981 r., jakoby Wałęsa ukradł pieniądze od francuskich związkowców. 30 października sąd apelacyjny podtrzymał wcześniejszy wyrok nakazujący Krzysztofowi Wyszkowskiemu przeproszenie Lecha Wałęsy i wpłatę 10 tys. zł na rzecz jednej z gdańskich fundacji.

Wyszkowski przygotowuje wniosek kasacyjny do wyroku i nie zamierza go wykonywać. Działacz "Solidarności” liczy też, że wkrótce na wokandę wróci sprawa jego oskarżeń lustracyjnych pod adresem prezydenta. Sprawa została cofnięta do ponownego rozpatrzenia.