Waldemar Pawlak, lider PSL, wicepremier i minister gospodarki, jest najuboższym członkiem gabinetu Donalda Tuska. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, Pawlak posiada dwie rzeczy: 27-hektarowe gospodarstwo rolne we wsi Kamionka na Mazowszu oraz sześcioletnią skodę fabię. Pawlak nie podaje ich wartości.

Reklama

Pawlak, w polityce od 23 lat, nie ma niczego innego - nieruchomości czy choćby złotówki oszczędności. Nawet słynna hybrydowa toyota - stało się o niej głośno, gdy Pawlak wystąpił w broszurze reklamowej producenta samochodu - nie należy formalnie do wicepremiera. Pawlak ma ją w leasingu.

Dziennik przypomina, że jeszcze kilka lat temu Pawlak był jednym z bardziej majętnych polityków. W 2001 r. miał na koncie 200 tys. zł, 15 tys. euro, 5 tys. dol., papiery wartościowe za kolejnych 15 tys. zł. Pawlak miał też warte 10 tys. zł udziały w prywatnej spółce oraz dwa samochody (skodę octavię i fiata brava), wart ponad 10 tys. zł komputer osobisty, a także dom o powierzchni 200 mkw. (wycenił go na 200 tys. zł). Dziś z tego majątku nie pozostało nic.

To zagadkowa zmiana - ocenia gazeta - bo w ostatnich latach zarobki Waldemara Pawlaka były ponadprzeciętne. Przez całe lata inkasował diety poselskie. Np. w 2004 r. było to ponad 38 tys. zł.

Nieźle prosperowało też gospodarstwo rolne. W 2000 r. dało ono 80 tys. zł zysku, rok później 40 tys. zł. Ale najwięcej Pawlak zarobił na Warszawskiej Giełdzie Towarowej, w której od 2001 do 2005 r. był prezesem zarządu. Np. w 2001 r. pensja Pawlaka wyniosła tu 150 tys. zł, rok później było to 250 tys. zł, w roku 2003 - 207 tys. zł.

Po zsumowaniu wszystkich dochodów ministra gospodarki okazuje się, że sięgały one nawet 300 tys. zł rocznie. Mimo to majątek polityka stale topniał, aż stopniał do gospodarstwa i skody.

"Polska" chciała, by Waldemar Pawlak wytłumaczył, co się stało z jego majątkiem. Wicepremier był jednak nieuchwytny.