"Biały szczyt" nie przyniósł przełomu. Obie strony wysłuchały swoich roszczeń i propozycji. Spotkanie zakończyło się bez konkretów. Premier otwarcie przyznaje, że oczekiwania rządu i lekarzy rozmijają się. Medycy chcą podwyżek w służbie zdrowia, politycy chcą reformować służbę zdrowia.

Reklama

"Co to znaczy godziwe zarobki? Czy państwo ma gwarantować pensję zasadniczą, czy także wysokość stawek za dyżury?" - wyliczał Donald Tusk w TVN24 wciąż niezałatwione sprawy.

"Wiele szpitali nie stać na podwyżkę dla pielęgniarek, bo dyrektorzy przeszarżowali z wynagrodzeniami dla lekarzy" - przyznaje premier.

Szef rządu w "Kropce nad i" skomentował też ostre słowa byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego pod swoim adresem. "Za rządów premiera Tuska dzieją się rzeczy niebywałe" - oburzał się dziś Kaczyński. "Z więzień są zwalniani arcyzbrodniarze, ci od obcinania palców i mordowania ludzi".

"Jeśli jakiś przestępca kończy odsiadkę, to wychodzi. Nie aspiruję do takiej władzy, by bez decyzji sądu przedłużać komuś więzienie" - ripostuje Tusk. "Prawo musi znaczyć prawo, a nie widzimisię premiera" - ucina.

Jarosław Kaczyński skrytykował też ostatnie nominacje prokuratorskie. "Prokuratorzy, którzy być może sami powinni być przedmiotem zainteresowania organów ścigania, zostają prokuratorami bardzo wysokiej rangi" - stwierdził były premier. Jak dodał, chodzi o Bogusława Michalskiego, który został prokuratorem apelacyjnym w Warszawie.

"Prokurator, do którego zastrzeżenia ma premier Kaczyński, był także prokuratorem za czasów ministra Zbigniewa Ziobry" - skomentował te zarzuty Donald Tusk.