"Rozdzielenie tych dwóch funkcji jest zapisane w programie PO i ja od pierwszego dnia urzędowania mówiłem, że chcę to zrobić" - powiedział Ćwiąkalski. "W UE nie ma kraju, który łączyłby te stanowiska. Prokurator generalny jest w tych krajach powoływany różnie, np. przez króla lub prezydenta, ale ta funkcja nie jest łączona z ministrem sprawiedliwości - dodał.

Reklama

Ale to niejedyny cel obecnego ministra sprawiedliwości. Ćwiąkalski nie wyobraża sobie, by w przyszłym roku sędziowie nie dostali podwyżek, czego ostatnio domaga się to środowisko. Wie jednak, że sprawa nie jest prosta. Podwyżki dla sędziów pociągają za sobą cały szereg innych podwyżek. Wyższe pensje automatycznie należą się w Sądzie Najwyższym, prokuratorii generalnej czy w IPN" - powiedział Ćwiąkalski.

Podkreślił też, że przygotowywany w jego resorcie projekt ustawy o aplikacjach nie zamyka korporacji prawniczych. Ćwiąkalski twierdzi, że jest wręcz przeciwnie. "Według systemu, który ja proponuję, z góry będzie wiadomo, że na aplikacje zostanie przyjętych <nie mniej niż>, i nie będzie takiej aplikacji, na którą nie przyjęto nikogo w żadnym mieście, tak jak zdarza się to teraz. Limit przyjęć będzie ustalany w odniesieniu do liczby osób uprawiających zawód w danym okręgu, może on być określony na wysokim poziomie, np. 90 procent ogółu wykonujących zawód" - opisywał założenia projektu minister.

Według niego, dzięki przygotowywanym w ministerstwie ustawach znacznie łatwiej będzie można przechodzić z zawodu do zawodu, a kariera sędziego będzie ukoronowaniem zawodu prawnika.