Media czeka trzęsienie ziemi
Co zmieni się w mediach? Po pierwsze dużo słabsza będzie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która traci kompetencje na rzecz Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Szefa UKE będzie wybierał Sejm na wniosek premiera. Mimo to jednak to właśnie KRRiT nadal będzie powoływać i odwoływać członków rad nadzorczych mediów publicznych. Rozpisywane mają być otwarte konkursy.

Reklama

Najważniejszy wniosek jest jednak taki, że będzie można przerwać kadencje obecnych władz Telewizji Publicznej i Polskiego Radia. W ten sposób stanowisko może stracić prezes TVP Andrzej Urbański.

Burza w Sejmie
Głosowanie poprzedziła bardzo nerwowa dyskusja. Na pytania odpowiadała posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska. Zapewniała, że teraz by dostać się do władz mediów, trzeba będzie wygrać "jawny i otwarty konkurs".

Z ław sejmowych dobiegło buczenie i śmiechy. Posłanka straciła cierpliwość i stwierdziła: wiem, że to bardzo śmieszne, bo do tej pory trzeba było znać Elżbietę Kruk. Kruk to była szefowa KRRiT, dziś posłanka PiS i zagorzała przeciwniczka nowelizacji. Wtedy na mównicę wkroczył Jarosław Kaczyński. Oburzony szef PiS stwierdził, że to, co robi Śledzińska-Katarasińska, to "jeden wielki skandal".

Reklama

Kurski: Autorką ustawy jest "wysłanniczka" Agory
Głosowanie próbowali odsunąć posłowie PiS. Najpierw Jacek Kurski, który zarzucał posłance PO, że nie odpowiedziała na jego pytanie, tylko zbyła go, odsyłając po informacje do internetu. Zapytał posłankę, czy w czasie prac nad ustawą była "oddelegowanym" do Sejmu pracownikiem Agory S.A, wydawcy "Gazety Wyborczej".

Ale na tym nie koniec - Kurski pytał Śledzińską-Katarasińską, "jak się czuje w sytuacji, gdy jest pracownikiem prywatnych mediów elektronicznych, a jednocześnie w przebraniu przewodniczącej komisji kultury i środków przekazu lansuje ustawę, która prowadzi do ostatecznego upadku i zniszczenia mediów publicznych?".

Potem o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów wnioskował Przemysław Gosiewski. Ale wicemarszałek Jarosław Kalinowski powiedział kategoryczne "nie" i zarządził głosowanie.

Reklama

Opozycja: PO łamie konstytucję
Ustawę ostro krytykuje cała opozycja. I PiS, i LiD przekonywały, że nowelizację można zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego, który najpewniej nie zostawi na niej suchej nitki.

Z kolei z Kancelarii Prezydenta dochodziły sygnały, że Lech Kaczyński zawetuje ustawę przeforsowaną przez PO. By jego sprzeciw odrzucić, Platforma musiałaby przekonać do swojego projektu LiD, a i to nie gwarantowałoby jej sukcesu w głosowaniu.