"Panowie z PD chyba się już całkowicie pogubili! To jest co najmniej niesmaczne, by tkwić w koalicji LiD i robić coś takiego" - oburza się jeden z polityków lewicy.
W lutym ruszyła XIII edycja konkursu "Grasz o staż" pod patronatem PriceWaterhouseCoopers i Gazety Wyborczej. Konkurs adresowany jest do studentów i absolwentów do 30. roku życia. Do wygrania są setki płatnych praktyk. A wśród nich staże w brukselskich biurach Janusza Onyszkiewicza, Bronisława Geremka i Jana Kułakowskiego.
Żeby wyjechać do Brukseli, trzeba najpierw spisać się jako PR-owiec. Cel: utworzenie nowej partii centrolewicowej - między PO a LiD, która dostanie się do Sejmu w wyborach 2011 r. Ale na politycznej scenie partia powinna pojawić się najpóźniej w grudniu 2008 r. "Założyciele nowej partii upatrują największy potencjał wśród osób nastawionych prorynkowo, ale opowiadających się za silną rolą państwa w takich dziedzinach jak służba zdrowia czy opieka społeczna" - brzmi opis zadania. Sprecyzowany jest też "skład ekipy założycielskiej nowej partii": "Jest wśród nich kilku znanych działaczy lewicy, ale niekojarzonych bezpośrednio z PZPR czy z rządami Oleksego lub Millera. Są wśród nich byli działacze <Solidarności> z lat 80. Jest kilku polityków, którzy rozstali się z PO. Trzon założycielski tworzą politycy i działacze społeczni, którzy swą działalność publiczną rozpoczęli po 1989 r.". Autor zadania zaznacza też, że "założyciele nowej partii zapowiadają nieoficjalnie", że formację może zasilić kilku posłów LiD, którzy albo są niedocenieni przez swój klub, albo skłóceni. "Podobnie zresztą ma się zachować kilkoro parlamentarzystów PO" - dodaje w ogłoszeniu.
"Jest to zadanie, które być może PD powinna wykonać kilka lat temu. Dziś tworzenie partii, która miałaby się mieścić między prawicą a lewicą oznacza wciskanie palca między drzwi" - mówi europoseł SLD Andrzej Szejna. Nieoficjalnie politycy lewicy wypowiadają się jednak dużo ostrzej. "To świadczy tylko o tym, że decyzja o utworzeniu partii na bazie umierających demokratów już zapadła. Ale przykre jest to, że byliśmy dla nich tylko trampoliną do zdobycia subwencji z budżetu" - oburza się poseł LiD. A jego kolega ironizuje: "Dzieci będą uczyć Onyszkiewicza i Geremka, jak uprawiać politykę. To ja już im teraz gratuluję!"
Oficjalnie pod zadaniem konkursowym podpisany jest specjalista od marketingu politycznego Adam Łaszyn. I odcina się od jakichkolwiek związków z PD. "To jest dorabianie filozofii!" - mówi w rozmowie z DZIENNIKIEM.
Co innego mówią jednak sami demokraci. Członek zarządu PD Łukasz Staniszewski tłumaczy, że partia chciała samodzielnie napisać zadanie dla młodego PR-owca. Ale że było już na to za późno, postanowili przyznać staż najlepszemu wykonawcy zadania wymyślonego już wcześniej przez Łaszyna. Polityk nie wyklucza, że strategię opracowaną przez uczestnika konkursu demokraci wykorzystają do swojej promocji.