Gdyby wybory odbywały się wedle dotychczas obowiązujących zasad, do ich sprawnego przeprowadzenia potrzebnych byłoby 238 tys. osób. Jeśli jednak w życie wejdzie ustawa o wyborach "kopertowych” i komisje będą się formować wedle nowych zasad (po jednej na każdą gminę, w przypadku Warszawy – na dzielnice), ludzi powinno wystarczyć.

Reklama

Zaangażować będzie się musiało wówczas od 10 do 24 tys. osób. Wśród chętnych już dziś brakuje rekomendowanych przez komitet Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, który jako jedyny nie chce, by jego przedstawiciele
zasiadali w komisjach.

CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU DGP>>>