Być może Rzecznik Praw Dziecka wypowiedział się w sposób nieprecyzyjny albo nawet błędny, ale problem jest realny - mówił w programie "Graffiti".
Odniósł się do wypowiedzi Mikołaja Pawlaka, który mówił o edukatorach seksualnych, którzy, jak przekonywał, powołując się na przykład z Poznania, "wychwytują dziecko rozchwiane, zaniedbane, któremu dają jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy".
Nie chciałbym, żeby w Polsce doszło do tego, co np. w Wielkiej Brytanii, że dzieciom zmienia się płeć przed okresem dojrzewania, bo mają jakieś problemy psychologiczne albo, że podaje się jakieś hormony blokujące rozwój płciowy po to, żeby mieć sytuacją otwartą, w którą stronę ten rozwój płciowy ma pójść. To ustawianie się człowieka w roli pana Boga - przekonywał Bosak w Polsat News.