Państwa członkowskie nie osiągnęły w poniedziałek jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji odnoszących się do funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. W poniedziałek minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro ocenił, że brak weta Polski ws. budżetu UE oznaczałby całkowitą utratę zaufania do premiera z wszelkimi tego konsekwencjami.

Reklama

A przed konferencją opozycji w tej sprawie doszło do scysji na korytarzu parlamentu. Poseł Solidarnej Polski, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski wypowiadał się we wtorek do mediów w Sejmie ws. budżetowego weta. Jego wypowiedzi przysłuchiwał się europoseł Koalicji Obywatelskiej Radosław Sikorski, który zarzucił Kowalskiemu kłamstwo.

Trwa ładowanie wpisu

Panowie okłamujecie Polaków, jeżeli chodzi o Unię Europejską np. w tym, że praworządność jest zagrożeniem dla suwerenności - oświadczył Sikorski. Na pytanie Kowalskiego, czy nie jest zagrożeniem dla suwerenności, europoseł KO odpowiedział: "Jesteście pierwszą ekipą Ministerstwa Sprawiedliwości w jakimkolwiek kraju europejskim, która jest przeciwko praworządności.

Wiceminister przypomniał europosłowi KO, że w styczniu 2009 roku Gazprom przestał przesyłać do Polski gaz, a Polska była szantażowana. Wtedy świętej pamięci prezydent Lecha Kaczyński, którego pan również był współpracownikiem i również PiS, prezes Jarosław Kaczyński w sytuacji, kiedy Polska była szantażowana przez Federację Rosyjską, stanęli po stronie rządu PO, ponieważ to jest właśnie polska racja stanu - podkreślił Kowalski. Dzisiaj, panie ministrze, a był pan ministrem spraw zagranicznych, Polska jest szantażowana przez Niemcy - mówił Kowalski. Sikorski odpowiedział, że Polska nie jest szantażowana. Polska po prostu kolejny raz przegrała głosowanie 25:2, bo przegrywacie kolejne głosowania, bo nie umiecie negocjować - podkreślił europoseł.

Polityk Solidarnej Polski odparł: jeśli ktoś kogoś szantażuje, a nas dzisiaj Niemcy i Bruksela szantażują chcąc wprowadzić rozporządzenie, które jest niezgodne z europejskim traktatem, pana obowiązkiem - jako obywatela Polski i byłego ministra spraw zagranicznych - jest stanąć po stronie Rzeczypospolitej. W odpowiedzi Sikorski powtórzył, że PiS przegrało głosowanie w UE. Proszę nie szczuć Polaków przeciwko Unii Europejskie - apelował. Kowalski ponownie wrócił do roku 2009. Sikorski odpowiedział: dlatego dzisiaj zadeklarowaliśmy, że pomożemy wam przegłosować Fundusz Odbudowy. Proszę za to podziękować - dodał europoseł. Wiceszef MAP podkreślił, że chciałby, aby opozycja zachowywała się lojalnie wobec Polski i wypowiadała się zgodnie z jej interesem. Sikorski odparł na to, że pieniądze europejskie i praworządność są w Polskim interesie narodowym. A wy chcecie nas pozbawić jednego i drugiego - oświadczył.

Radosław Sikorski i Andrzej Halicki / PAP / Rafał Guz
Reklama

Sikorski i Halicki poinformowali we wtorek, że w Sejmie został złożony wniosek o dopisanie do środowego porządku obrad izby punktu dotyczącego projektu uchwały autorstwa klubu Koalicji Obywatelskiej. To apel, w którym wzywamy Radę Ministrów i premiera do zawarcia porozumienia w sprawie budżetu UE, a przede wszystkim przystąpienia do funduszu odbudowy - powiedział Halicki. W ramach tego funduszu ok. 60 mld euro mogłoby przypaść Polsce na walkę ze skutkami pandemii - przypomniał. Dzisiaj nie ma innego wroga w Europie niż koronawirus i pańskim obowiązkiem panie premierze jest dbać o zdrowie i życie Polaków, a w tym pomogą środki z funduszu odbudowy - podkreślił Halicki.

Stawianie dzisiaj weta w imię nie wiadomo jakich celów, a właściwie wiadomo jakich - potencjalnej bezkarności - i tak się panu premierowi nie uda - dodał europoseł. Jak zaznaczył, środki europejskie i tak muszą być chronione, bo nie mogą być źródłem bogacenia się oligarchów. Nikt nie wydaje środków na cele sprzeczne z założeniami uruchomienia tych budżetów - zaznaczył. To jest w interesie wszystkich obywateli, by nikt nie kradł - podkreślił Halicki.

Dodał też, że polska suwerenność i bezpieczeństwo zawsze związane były z zachodem, a nie ze wschodem. Jeśli ktoś tego nie rozumie, igra bezpieczeństwem Polaków i naszą przyszłością - oświadczył. Dlatego wzywamy, by potwierdzić udział Polski w funduszu odbudowy i przestać grać tym wetem, bo to jest tylko i wyłącznie na szkodę Polski - apelował europoseł.

Radosław Sikorski wyraził zdumienie i zażenowanie, że kierownictwo polskiego ministerstwa sprawiedliwości jest przeciwko praworządności. Mamy ministra sprawiedliwości, który okłamuje Polaków, że praworządność jest ograniczeniem naszej suwerenności - mówił. Nie ma czegoś takiego jak suwerenne prawo do ciągnięcia funduszy europejskich bez przestrzegania europejskich zasad - dodał europoseł. Czy inne kraje UE głosują za tymi rozstrzygnięciami, bo chcą sobie odebrać suwerenność? - pytał retorycznie Sikorski. Rozumiem, że pan minister Ziobro chce wysadzić z siodła premiera Morawieckiego, ale czy cała Europa musi czekać z tego powodu z wypłatą setek miliardów euro? - pytał.

Halicki zauważył, że zasady praworządności, od których będzie uzależniona wypłata pieniędzy, to nie jest jakaś abstrakcyjna ideologia. To są cztery mierzalne kryteria"- zaznaczył. To po pierwsze walka z korupcją, po drugie funkcjonowanie wolnego rynku mediów, po trzecie niezawisłość sądów, a po czwarte podstawowe prawa obywatelskie - mówił. Czego się bać, jeśli tym kryteriom chce się hołdować? - pytał Halicki. Ocenił też, że podczas poniedziałkowej konferencji prasowej padło wiele kłamstw ze strony Solidarnej Polski.

Prowizorium budżetowe, dodał, które zacznie obowiązywać, jeśli nie będzie uchwalony budżet, nie będzie oznaczać dla Polski środków większych, tylko mniejsze. Bo realizowane będą tylko te wypłaty, które muszą być rozliczone oraz administracja - przekonywał. Sikorski zauważył, że w przypadku zawetowania funduszu odbudowy może on zostać skonstruowany tylko w odniesieniu do państw strefy euro, a wtedy Polska z niego nie skorzysta wcale.