W liście do przewodniczącego komisji Jarosława Zielińskiego Mariusz Kamiński, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, żali się, że Pitera "bez jakiegokolwiek uzasadnienia" odmówiła mu wglądu w raport, o co się zwracał przed posiedzeniem komisji.

Reklama

>>>Zobacz, co jest w raporcie

Kamiński podkreślił, że "<raport>, jeszcze niedawno określany przez autorkę jako nieformalna notatka, dziś stał się tajnym dokumentem kancelarii premiera".

"Z publicznych wypowiedzi pani minister Pitery można odnieść wrażenie, że mają się w nim znajdować dowody mojej <przestępczej> działalności. Osobiście jestem przekonany, że zawiera on szereg insynuacji i oderwanych od rzeczywistości ocen mogących wprowadzić w błąd Wysoką Komisję i opinię publiczną" - napisał szef CBA.

Reklama

"Uważam, że decyzja ta jest złamaniem standardów, jakie powinny obowiązywać w demokratycznym państwie, a mnie stawia w sytuacji bohatera <Procesu> Kafki" - stwierdził w liście Kamiński. Podkreślił też, że nie stawi się przed komisją, dopóki nie pozna treści raportu.

>>> Przeczytaj, kogo Pitera podejrzewa o przecieki w sprawie raportu

Minister do spraw korupcji przekazała premierowi materiał dotyczący działalności CBA w grudniu 2007. Status dokumentu i jego tajność budzą spory. W lutym Julia Pitera tłumaczyła, że raport jest jedynie notatką powstałą w formie elektronicznej. W kwietniu mówiła zaś, że raport jest oficjalnym dokumentem opatrzonym klauzulą "tajne" i przechowywanym w kancelarii tajnej. W jednym i drugim przypadku odmawiała jego upublicznienia

Reklama

W lipcu sąd administracyjny uznał skargę obywatela, któremu kancelaria premiera odmówiła wglądu w raport o CBA. Sąd orzekł, że kancelaria ma ponownie rozpatrzyć wniosek o udostępnienie raportu w ramach dostępu do informacji publicznej.

Raportu o CBA nie otrzymał również Rzecznik Praw Obywatelskich, który z tego powodu zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych.

Udostępnienia raportu członkom sejmowej komisji śledczej ds. domniemanych nacisków na śledztwa dotyczące polityków i mediów chce przewodniczący komisji Andrzej Czuma z PO.