"Podstawowy cel pozostaje bez zmian: wprowadzenie unijnej waluty w Polsce od 1 stycznia 2012 r." - mówi Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera. Wiadomo też, że niezmieniona pozostała data wejścia do strefy ERM 2, czyli poczekalni, w której przez dwa lata kurs złotówki powiązany jest z euro. Ma to nastąpić w pierwszej połowie 2009 r.
Ale jeszcze przed tym rząd chciałby zmienić konstytucję. Wtedy opracowany przez Ministerstwo Finansów plan przygotowania do wprowadzenia unijnej waluty mógłby ruszyć bez kłopotów.
Decyzje w tej sprawie zapadały w ostatnich dniach. W poniedziałek premier Tusk po raz pierwszy pozytywnie odpowiedział na ofertę spotkania złożoną wcześniej przez Jarosława Kaczyńskiego. Potem niezwłocznie uzgodniono poniedziałkowy termin rozmów. "Bez wątpienia będziemy rozmawiali z liderem PIS o zmianie konstytucji, by wprowadzić euro. Liczymy, że opozycja przyłączy się do rozwiązań wspierających Polską gospodarkę" - mówi Sławomir Nowak. Także na poniedziałek było pierwotnie planowane posiedzenie Rady Gabinetowej, ale prezydent na prośbę premiera przesunął je na wtorek. Czyli dzień, kiedy rząd ma przyjąć "mapę drogową".
Na razie dokument jest tajny. Dziś Komitet Europejski Rady Ministrów zaopiniuje go dla rządu. "Nie jesteśmy w stanie określić, czy Komisja Europejska wyda rekomendację do naszego wejścia do strefu euro w marcu czy kwietniu 2011 r., ale plan działań, by taką zgodę uzyskać, jest zrobiony na tyle szczegółowo, na ile to możliwe" - zapewnia Mikołaj Dowgielewicz, szef UKIE. Jednak o tym, czy tak będzie, zdecydują ekonomiczne kryteria wejścia do strefy euro i to, czy się uda zmienić konstytucję. "Referendum w sprawie euro jest zbędne, ale w imię porozumienia jesteśmy w stanie zaakceptować wiele, żeby tylko można było wprowadzić euro w Polsce w 2012 r." - zapewnia Zbigniew Chlebowski.
Jednak czy PO dostanie zgodę na zmianę konstytucji, na razie trudno przewidzieć. I prezes PiS i prezydent opowiadają się przeciwko szybkiemu wprowadzeniu euro w Polsce, stąd propozycja PO kompromisu w sprawie referendum. "Czy będzie zgoda prezydenta na zmiany konstytucji w sprawie euro? Przedtem musiałaby być solidna debata" - odpowiada szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.
Co więcej, we wtorek o godz. 15 Senat zajmie się wnioskiem prezydenta o referendum w sprawie zdrowia. Czy ewentulane porozumienie premiera z prezydentem może dotyczyć także prezydenckiego wniosku o referendum w sprawie komercjalizacji w służbie zdrowia? "Nie wierzę, bo w przypadku referendum zdrowotnego i służby zdrowia PiS i prezydent nie używają racjonalnych argumentów, ale straszą Polaków" - mówi szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski.
Politycy PO liczą nie tylko na porozumienie w sprawie zmiany konstytucji, ale także na jeszcze jeden efekt: medialny. Zarówno wniosek prezydenta o zwołanie Rady Gabinetowej, jak i prośba Jarosława Kaczyńskiego o spotkanie uzasadniane były chęcią rozmowy o tym, jak głęboki wpływ na naszą gospodarkę ma kryzys na światowych rynkach finansowych.
PO liczy, że bez względu na to, czy porozumienie zostanie osiągnięte, czy nie, to temat wprowadzenia unijnej waluty i tak zdominuje serwisy informacyjne. "Politycy PiS chcieli pokazać, że nie przejmujemy się kryzysem, my pokażemy, że jeśli dbają oni o gospodarkę, to powinni wprowadzić euro" - tłumaczy jeden z polityków PO.