"GW" przypomina, że do spotkania Borysa Budki z Donaldem Tuskiem doszło w poniedziałek w Sopocie. Zapewniam, że w Sopocie były konkrety. Przekaz, który dotarł do wąskiego grona, jest następujący: Budka miał wstępnie przystać na scenariusz, w którym rezygnuje, i ogłosić decyzję w najbliższym czasie - mówi "Wyborczej" polityk, który poznał kulisy spotkania.

Reklama

Co zrobi Budka?

Tusk powiedział Budce, że do końca czerwca muszą się rozpocząć działania, które doprowadzą do sukcesji. Budka tworzył wrażenie, że pogodził się z odejściem, ale czy to rzeczywiście zrobi, pewności już nie ma – opowiada z kolei gazecie inny wtajemniczony polityk. Podkreśla - według "GW" - że obecny przewodniczący PO jest "chłodzony" przez najbliższe otoczenie, które wciąż liczy na odbicie Platformy w sondażach po pandemii.

Według źródeł gazety, Budka miałby zrezygnować z funkcji szefa PO, a partię do konwencji krajowej poprowadzić Tusk jako pełniący obowiązki przewodniczącego.

Politycy PO o powrocie Tuska do kierowania partią: To dobry pomysł

"Polityka" poinformowała, że decyzja Tuska ma zostać oficjalnie przestawiona czołowym politykom ugrupowania w środę 23 czerwca, gdy odbędzie się posiedzenie zarządu krajowego PO; Budka po złożeniu rezygnacji miałby objąć funkcję szefa klubu parlamentarnego. Z kolei 3 lipca miałoby się odbyć posiedzenie Rady Krajowej PO, podczas którego doszłoby do "intronizacji" Tuska na stanowisku szefa partii. Według tygodnika, w skonsolidowaniu władzy w partii b. premierowi mieliby pomagać jego byli ministrowie - Radosław Sikorski i Bartosz Arłukowicz.

PAP zapytała w piątek polityków PO o ten scenariusz. Liderzy Platformy - Borys Budka, sekretarz generalny partii Marcin Kierwiński i szef klubu KO Cezary Tomczyk - byli nieuchwytni. Niektórzy politycy z kierownictwa PO, z którymi rozmawiała PAP, anonimowo podawali w wątpliwość wiarygodność tego scenariusza jako "nierealnego". Zdystansował się też na Twitterze współpracujący z Tuskiem Paweł Graś.

Reklama

"W powodzi dzisiejszych doniesień, komentarzy i opinii chciałbym przypomnieć kluczowe zdania z ostatniego wywiadu Donalda Tuska dla tvn: +czytam różne scenariusze, ale to nie są moje scenariusze, ja sobie sam pisze scenariusze+" - napisał Graś.

Na temat ewentualnego powrotu Tuska wypowiedziała się posłanka, zasiadająca w zarządzie PO Izabela Leszczyna, zastrzegając zarazem, że nie słyszała o scenariuszu przedstawionym w mediach. Potwierdziła jednocześnie, że na środę 23 czerwca zaplanowane jest posiedzenie zarządu krajowego PO.

Myślę, że najlepszy wariant dla Polski i dla siły opozycji, a także dla Platformy, to sytuacja, kiedy Donald Tusk, ze swoim ogromnym doświadczeniem i kartą międzynarodową, staje na czele Platformy, Borys Budka zajmuje się kwestiami związanymi z przygotowaniem reformy wymiaru sprawiedliwości, który dziś jest stajnią Augiasza, a Rafał Trzaskowski otwiera się na nowe środowiska, na młodych, na samorządowców - powiedziała Leszczyna.

Także inny członek zarządu Sławomir Neumann przyznał w rozmowie z PAP, że 23 czerwca zaplanowane jest posiedzenie zarządu PO, ale przedstawiony w mediach scenariusz powrotu Tuska ocenił jako "statutowo nierealny". Jeżeli Donald Tusk miałby wrócić do Platformy, to może wrócić tylko na stanowisko przewodniczącego partii. Gdyby to zapowiedział, 99 procent członków partii przyjmie to bardzo pozytywnie - stwierdził Neumann.

Dodał zarazem, że nawet gdyby Borys Budka zrezygnował, jego funkcję przejąłby jeden z wiceprzewodniczących. Tusk mógłby zostać najpierw wiceprzewodniczącym, ale jego wyboru na to stanowisko musiałaby dokonać Rada Krajowa - zwrócił uwagę Neumann.

Powrót Donalda Tuska do polskiej polityki i do Platformy jest dobrym scenariuszem i dla naszej partii, i dla Polski, bo to jest najprostsza droga do tego, by zakończyć sześć lat niezwykle szkodliwych dla Polski rządów PiS - powiedział PAP szef klubu senackiego KO Marcin Bosacki.

Senator Sławomir Rybicki, który brał udział w tworzeniu PO w 2001 roku ocenił, że "powrót Donalda Tuska do polskiej polityki stał się faktem". Jest obecny od dłuższego czasu, bardzo wielu członków PO oczekuje jeszcze większego zaangażowania Donalda Tuska, jest potrzebny polskiej polityce, jest potrzebny opozycji, na pewno potrzebny jest Platformie - powiedział Rybicki PAP. Jeżeli zechciałby się włączyć do prac organizacyjnych i programowych w PO, to tylko z zyskiem dla Platformy i jej przyszłej pozycji - dodał senator.

Tusk będzie rywalizował z Trzaskowskim?

Rozmówcy PAP nie widzą zagrożenia związanego z ewentualną rywalizacją o przywództwo w całym obozie między Tuskiem a liderem Ruchu Wspólna Polska, wiceszefem PO Rafałem Trzaskowskim. Według niektórych komentatorów, związanych z PO, zarówno czwartkowe ogłoszenie zarządu stowarzyszenia samorządowego Ruch Wspólna Polska, jak i "przecieki" prasowe o scenariuszu szybkiego powrotu Tuska na fotel szefa partii są przejawem tej rywalizacji.

Leszczyna nie widzi zagrożenia w rywalizacji Tuska z Trzaskowskim. Rywalizacja w polityce to nic złego. Jeśli politycy nie mają ambicji poszerzania swoich wpływów, to się nie nadają do polityki - podkreśliła. Po tym rocznym okresie pandemijnego zawieszenia życia politycznego dobrze, aby politycy, nawet z jednej formacji, rywalizowali na aktywność, na pomysły, na kreatywność - dodała.

Bosacki wyraził nadzieję na współpracę Tuska i Trzaskowskiego. Natomiast przede wszystkim cieszę się z tego, że Donald Tusk podjął bardzo dobrą dla kraju decyzję o powrocie, mam nadzieję, że ten powrót będzie jak najszybszy i przeprowadzony w sposób bezkonfliktowy - dodał.

Napięcia w polityce są czymś normalnym, rywalizacja jest czymś oczywistym, polityka m.in. polega na tym, żeby rywalizować na programy, na pomysły, na nowe rozwiązania, które nadadzą nowy impuls Platformie, która jest w lekkim impasie. Wyścig na pomysły tylko pomoże PO i jakości życia politycznego w Polsce. Na pewno i dla Donalda Tuska, i dla Rafała Trzaskowskiego jest miejsce w polityce i w Platformie - oświadczył Rybicki.