W czwartek w bloku pytań w sprawach bieżących posłowie KO Adam Szłapka i Paweł Olszewski zadali pytanie do Prezesa Rady Ministrów w sprawie wykorzystania przez członków rządu prywatnych skrzynek mailowych do korespondencji służbowej.
Szłapka zadając pytanie ocenił, że "afery z wyciekiem maili ze skrzynki ministra Michała Dworczyka" nie można bagatelizować i domagał się jawnych odpowiedzi dotyczących sprawy. Pytał, czy z ministrem Dworczykiem, premierem Mateuszem Morawieckim, czy rzecznikiem rządu została przeprowadzona rozmowa o prowadzonej korespondencji, by wykluczyć możliwość szantażu.
Dopytywał też, czy ABW zbadało zasięg wycieku, ile osób na tej prywatnej skrzynce i w jakich sprawach korespondowały z Dworczykiem, czy oceniono skalę zjawiska korzystania z prywatnych maili w sprawach służbowych. Najprawdopodobniej jest tak, że pół tego rządu korzystało z prywatnych maili w sprawach służbowych" - powiedział poseł KO.Pytał też, czy do MSZ został wezwany ambasador, skoro ataku miały dokonać obce służby
Szłapka pytał, po co budować systemy bezpieczeństwa za miliony złotych, skoro nie korzysta się z nich w obawie, że informacji słucha czy ma do nich dostęp minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Robią to, bo obawiają się, że zbiera na nich haki w wewnętrznych rozgrywkach partyjnych - ocenił.
Cieszyńskiego nie było na sali obrad
Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Marek Zgorzelski (KP-PSL) powiedział po zadaniu pytania, że zorientował się, iż na sali nie ma sekretarza stanu w KPRM ds. informatyzacji i pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusza Cieszyńskiego, i nie ma kto odpowiedzieć na zadane pytanie.
Wicemarszałek Zgorzelski przeszedł do pytań kolejnych posłów w innych sprawach, by dać czas na ewentualne przybycie ministra Cieszyńskiego. Po kilku innych pytaniach powrócił do pytań posłów KO do premiera i pozwolił Olszewskiemu zadać drugie pytanie.
Ten ocenił, że ujawnione maile ze skrzynki Dworczyka wbrew twierdzeniom ministrów miały rzeczywiście charakter niejawny, mimo że formalnie nie była im jeszcze nadana żadna klauzula tajności. Według niego ujawniona zawartość skrzynki pokazała, jaki jest proces decyzyjny w kluczowych sprawach dla państwa i również dla bezpieczeństwa państwa, obronności, czy o naszej agenturze poza granicami kraju.
Według niego w normalnych warunkach powinno być wszczęte wobec Dworczyka postepowanie w sprawie odebrania mu certyfikatów dostępu do informacji niejawnych. Pytał, czy szef ABW wszczął wobec ministra takie postępowanie, a jeśli nie, to dlaczego lub czy jest planowane wszczęcie takiego postępowania.Zaznaczył, że jest od dawna posłem i nie przypomina sobie, by zdarzyło się tak iż minister nie przyszedł do Sejmu, by odpowiedzieć na pytania posłów.
Zgorzelski zdecydował, że sekretariat ma przekazać Cieszyńskiemu, że Sejm oczekuje na odpowiedzi na zadane przez posłów pytania na piśmie i uzasadnienie nieobecności na posiedzeniu. Wicemarszałek wcześniej powiedział, że jeśli jest jakaś ważka przyczyna nieobecności Cieszyńskiego, o której posłowie nie wiedzą, to jest to jeszcze do wybaczenia. Jeśli nie - będzie to objaw lekceważenia wobec Wysokiej Izby, bo obowiązkiem pana ministra jest być tutaj - dodał.
"Pani sekretarka wpisała mu złą datę"
Później Zgorzelski przeszedł do kolejnych pytań, jednak po kilkunastu minutach przekazał posłom, że dostał informację, że minister Cieszyński nie przybędzie w czwartek na posiedzenie Sejmu, ponieważ został źle poinformowany o terminie posiedzenia Izby. Pani sekretarka wpisała mu złą datę" - powiedział Zgorzelski i ocenił, że przyczyna ta jest błaha i minister "powinien bardziej dbać, by wypełniać swoje obowiązki w wysokiej Izbie".
"Rząd tę sprawę bagatelizuje"
W tym czasie Szłapka i Olszewski zorganizowali w Sejmie briefing, podczas którego Szłapka mówił, m.in. że sprawa afery mailowej, wycieku maili prywatnych z prywatnej skrzynki ministra Dworczyka to sprawa bardzo poważna, która może paraliżować funkcjonowanie państwa.
"Rząd tę sprawę bagatelizuje, czego najlepszym symbolem jest to, że dziś w ważnej sprawie - na elemencie kontrolnym Sejmu, czyli pytaniach w sprawach bieżących - nie było żadnego przedstawiciela rządu. Pan minister Cieszyński, który był zobowiązany do tego, by pojawić się tu, odpowiedzieć na te pytania, po prostu nie przyjechał - powiedział. Jak mówił Szłapka, należy sformułować m.in. pytania o to, czy została przeprowadzona kontrola poświadczenia bezpieczeństwa ministra Dworczyka. Olszewski ocenił z kolei, że w normalnych okolicznościach w tej sytuacji, co się zdarzyło z ministrem Dworczykiem, niezwłocznie zostałoby mu zabrane poświadczenie bezpieczeństwa".
O co chodzi w aferze mailowej?
Przed tygodniem szef KPRM oświadczył na Twitterze, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn podał, że dotychczasowe ustalenia ABW i SKW pozwalają twierdzić, że za ataki odpowiada grup hakerska UNC1151". Podał, że ABW i SKW ustaliły, że na liście celów ataku socjotechnicznego znajdowało się co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli, w tym 100 należących do polityków, a służby dysponują informacjami świadczącymi o związkach agresorów z działaniami rosyjskich służb specjalnych. Żaryn zapewnił, że nie ma mowy o ustaleniach, które by świadczyły, że to ktoś z najbliższego otoczenia Dworczyka przekazał czy wyprowadził treści ze skrzynki.
Cyberataki były w ubiegłą środę tematem niejawnej części obrad Sejmu, podczas której przedstawiono informację rządu w tej sprawie.
W piątek rano sejmowa komisja ds. służb specjalnych ma się zebrać i wysłuchać w niejawnym trybie informacji na temat ataków hakerskich na osoby pełniące funkcje publiczne.(PAP)
autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Aleksander Główczewski
ago/ sdd/ itm/