Sterczewski był pytany w Polsat News o przywództwo w PO w kontekście zapowiadanego powrotu do krajowej polityki byłego premiera Donalda Tuska. Podkreślił, że Tusk jest politykiem europejskiego formatu i ważną figurą w historii Polski. - Ale nie do końca wierzę w taką ideę mesjasza, który wróci zza siedmiu gór i rozwiąże wszystkie problemy opozycji - powiedział. - Cieszę się, że chce pomóc, ale wolałbym, żeby raczej był wsparciem dla Rafała Trzaskowskiego, niż z nim rywalizował - dodał.

Reklama

Trzaskowski lepszym wyborem?

Pytany, czy lepszym rozwiązaniem dla opozycji i dla Polski byłoby to, gdyby Rafał Trzaskowski został szefem Platformy, odparł: Myślę, że absolutnie tak. Nie do końca myślę, że to jest kwestia lidera, nie do końca uważam, że należy robić kozła ofiarnego z Borysa Budki. To nie jest kwestia tylko przewodniczącego, to jest kwestia tego jak cała Koalicja, jak cała opozycja będzie działać jako konstelacja, zespół liderów; potrzebujemy gry zespołowej, a nie ojca, który wraca z długich wakacji.

- Uważam, że nie ma powrotu do polityki sprzed 2015 roku - podkreślał Sterczewski i zaznaczył, że przez siedem lat wiele się w Polsce zmieniło.

Poseł podkreślał także, że rolą polityka wielkiego formatu jest wspieranie kolejnych pokoleń, podając jako przykład byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który wspiera Lewicę, ale też prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który nie jest twarzą wszystkich kampanii swojej formacji.

Sterczewski pytany, co zrobi Trzaskowski, jeśli przegra batalię o szefostwo w Platformie, stwierdził, że "to Platforma Obywatelska musi zdać sobie sprawę, że to ona potrzebuje Rafała Trzaskowskiego, a nie na odwrót".

Reklama

Posiedzenie Rady Krajowej PO

Na sobotę zaplanowane jest posiedzenie Rady Krajowej PO, w którym ma wziąć udział także Tusk. Z informacji PAP wynika, że Budka może wówczas ogłosić rezygnację z funkcji przewodniczącego.

Niewykluczone są też kolejne zmiany w prezydium partii i włączenie do niego byłego premiera i b. szefa Rady Europejskiej, tak by mógł zostać p.o. szefa Platformy. Aby to jednak było możliwe, ustąpić musiałaby Ewa Kopacz. Statut PO przewiduje bowiem, że w razie rezygnacji szefa partii, osobą pełniącą obowiązki przewodniczącego zostaje najstarszy z wiceprzewodniczących. Obecnie jest to właśnie była premier i była liderka PO. Po jej odwołaniu z władz PO, najstarszy byłby właśnie Tusk. Taki scenariusz sobotniej Rady Krajowej kreśli wielu polityków Platformy.

Ewentualna rezygnacja obecnego lidera PO otwiera także drogę do wyborów nowego przewodniczącego, w których biorą udział wszyscy członkowie. W środę w rozmowie z TVN24 gotowość do startu zadeklarował Rafał Trzaskowski. - Prawdopodobnie Borys Budka jest gotów zrezygnować ze stanowiska przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Ja rozmawiam z Borysem Budką bardzo często i z ostatnich rozmów wynika, że jest gotów na taki scenariusz - powiedział Trzaskowski w TVN24.