Premier Mateusz Morawiecki przekazał w sobotę, że "sytuacja geopolityczna jest bardzo poważna i wymaga licznych działań oraz zabiegów dyplomatycznych", "dlatego wyrusza w podróż po kilku krajach europejskich, aby rozmawiać o kryzysie międzynarodowym wywołanym przez działania Aleksandra Łukaszenki". Jak poinformował, na niedzielę zaplanował spotkania z premierami Litwy, Łotwy i Estonii.

Reklama

O plany szefa rządu pytany był w Katowicach współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. - Niedawno była taka narracja, że każdy, kto rozmawia z Władimirem Putinem i każdy, kto rozmawia z Alaksandrem Łukaszenką, jest bandytą, zdrajcą i człowiekiem bez zasad. Narracja się jakoś skruszyła w momencie, gdy kanclerz Niemiec Angela Merkel zadzwoniła i rozpoczęła rozmowę - odpowiedział Czarzasty, nawiązując do rozmów telefonicznych Merkel z Łukaszenką.

- Polskim interesem jest to, by ten konflikt graniczny i to, co się dzieje, jak najszybciej się zakończyło. Obawiam się, że interesem PiS jest to, by tak się nie stało, bo jeśli będzie ten konflikt trwał, to PiS będzie bronił naszych granic i będzie jedynym cudownym rządem, który będzie bronił UE przed wszystkimi ludźmi, którzy napierają - stwierdził polityk Lewicy.

Reklama

"Należy użyć każdej metody"

Jak wskazywał, należy użyć "każdej metody", by jak najszybciej wygasić konflikt. Przekonywał, że powinny to być przede wszystkim metody dyplomatyczne. - Czy to się podoba PiS? Nie. PiS-owi się podoba, by to trwało, by robili badania, by im wychodziło, że mają 2-3 procent więcej. A jak ktoś umrze w lesie, to generalnie podwyższa dramaturgię. To bardzo nieuczciwe, bardzo nieludzkie - ocenił Czarzasty.

Polityk zauważył również, że "lewica jest jedyną formacją, która podkreśla bez przerwy aspekt humanitarny całej tej tragedii". - Chciałem państwu powiedzieć - że nigdy nie zmienimy zdania - czy dziecko jest uchodźcy, czy nie-uchodźcy, to jest dziecko, czy to jest kobieta, czy to mężczyzna, to kobieta, czy mężczyzna tacy sami, jak my - powiedział.

Reklama

Kryzys na granicy

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 35 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu, kamery dzienne i nocne. Na Lubelszczyźnie naturalną zaporą jest Bug.