W środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie, w jakim przyznaje Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka kompetencje do oceny legalności wyboru sędziów TK, jest niezgodny z konstytucją.
TK orzekł w tej sprawie na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Wniosek ten był konsekwencją majowego wyroku ETPCz ws. firmy Xero Flor. ETPCz uznał wówczas, że Polska naruszyła przepisy EKPCz w zakresie prawa do rzetelnego procesu oraz w zakresie prawa do sądu ustanowionego ustawą, ponieważ w składzie sędziowskim TK - gdzie trafiła skarga spółki Xero Flor - orzekał sędzia, który nie miał do tego prawa - według ETPCz został wadliwie powołany.
Resort sprawiedliwości uznał w czwartek wyrok ETPcz w sprawie Xero Flor za nieistniejący.
"Trio prawnego barbarzyństwa"
Od lat widzimy, w jakim kierunku zmierza Polska pod rządami Jarosława Kaczyńskiego - zmierza w kierunku Moskwy, Mińska, Ankary - oceniła na konferencji prasowej posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz, dodając, że szczególną rolę "w tym procesie niszczenia polskiej demokracji spełnia Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej".
O środowej decyzji TK posłanka mówiła, że to "kolejny krok do dewastacji systemu ochrony praw człowieka". Zaczęło się od orzeczenia dotyczącego aborcji, które zbiera śmiertelne żniwo takie, jak śmierć Izabeli z Pszczyny, potem było podważanie europejskich traktatów i obecności Polski w Unii Europejskiej, a wczoraj dołożono do tego także kwestionowanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.
Stwierdziła, że podpisanie prawie 30 lat temu Konwencji Praw Człowieka stanowiło dla Polski symboliczne zerwanie z komunizmem. Konwencja stanowiła inspirację dla twórców polskiej konstytucji i nie ma absolutnie żadnej niezgodności pomiędzy polską konstytucją, a europejską konwencją - podkreśliła.
Zaznaczyła, że w Europie tylko Białoruś nie sygnowała EKPC, z kolei w Rosji - jako jedynej - władze kwestionują orzeczenia ETPCz. Do tego grona właśnie wczoraj dołączyła Polska Kaczyńskiego, Przyłębskiej i Ziobry. Staliśmy się takim trio prawnego barbarzyństwa - powiedziała posłanka KO.
Gasiuk-Pihowicz przestrzegała, że środowe orzeczenie TK może stać się precedensem, po którym zapadną kolejne, kwestionujące kompetencje ETPCz do orzekania na korzyść polskich obywateli. Dla Polek i Polaków oznacza, że stracą de facto prawo do składania skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, bo nawet kiedy uda im się wygrać przed tym Trybunałem z państwem, to o tym, czy ten wyrok zostanie wykonany w Polsce, zdecyduje się na Nowogrodzkiej (w siedzibie PiS - PAP) - powiedziała posłanka.
"Symboliczne zerwanie z prawami człowieka"
Arkadiusz Myrcha uznał środowe orzeczenie TK za absurdalne i haniebne dla Polski. Trybunał całkowicie bezprawnie uznał, że dla polskiego obywatela już nie jest sądem. To kim są osoby, które tam zasiadają w togach, zawieszają sobie na szyi łańcuch z godłem Rzeczpospolitej Polskiej, które roszczą sobie prawo do wydawania wyroków? - pytał poseł KO.
Stwierdził też, że TK od dawna nie wydał już wyroku na korzyść polskiego obywatela, po jego wniosku. Słyszeliście o takiej sytuacji, że obywatel pokrzywdzony przepisami polskiego prawa dochodził swoich praw? Nie, ale słyszymy o całym pakiecie orzeczeń, które są dobre dla władzy, przeciwko obywatelom - stwierdził Myrcha.
W jego ocenie środowe orzeczenie TK oznacza dla Polski "symboliczne zerwanie z prawami człowieka".
Na początku maja, orzekając w sprawie firmy Xero Flor, Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska naruszyła przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie prawa do rzetelnego procesu sądowego przez sąd ustanowiony ustawą.
Sprawa rozpoznawana przez ETPC dotyczyła firmy, która pozwała Skarb Państwa, skarżąc wysokość odszkodowania z powodu zniszczeń na polu. Po wyrokach sądów niekorzystnych dla firmy sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który ją umorzył. Decyzję podpisał sędzia TK Mariusz Muszyński. Firma postawiła zarzut, że to, jaki skład sędziowski rozpatrywał jej sprawę, naruszało konstytucję, i wniosła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. ETPC przychylił się do jej argumentacji, uznając, że w polskim TK orzekał sędzia, który nie miał do tego prawa i uznał, że Polska powinna zapłacić firmie 3418 euro odszkodowania.