- Generalnie robimy swoje. Chronimy polską granicę, chronimy granicę Unii Europejskiej i tutaj niezależnie od tego, czy ktoś z opozycji to wspiera, czy nie, nie chcemy żeby nielegalni imigranci mogli tutaj bez przeszkód pojawiać się w Polsce i chronimy tę granicę skutecznie - podkreślił premier Morawiecki w TVP Info.
"Rozmowa poza kamerami bardziej konstruktywna"
Jak jednocześnie zaznaczył: Co do opozycji - chciałbym oczywiście, żeby nie była to opozycja totalna.
Mateusz Morawiecki nawiązał do poniedziałkowego spotkania w kancelarii premiera z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych. - Wczoraj spotkałem się z opozycją w KPRM i bardzo wiele było słów pozytywnych. Być może tak jest, że jak rozmowa się toczy poza kamerami, to jest ona bardziej konstruktywna, a jeżeli ktoś widzi przed sobą jakąś kamerę, to zaczyna wykrzykiwać na ten niedobry rząd PiS - ocenił.
- Mam wrażenie, że to było dobre spotkanie - powiedział szef rządu. - Dziękuję za uwagi naszym kolegom z opozycji. Niektóre z nich były cenne i na pewno przydadzą się przy kolejnych moich rozmowach z przywódcami świata zachodniego - zapewnił.
"Czarne chmury nad Polską"
- Przedstawiliśmy pewien całościowy obraz ryzyk i zagrożeń, które krążą wokół nas. Te czarne chmury się zbierają i nad Polską, i nad naszymi sąsiadami Litwa, Łotwa, Estonia są pod bardzo dużym zagrożeniem teraz, Ukraina także; pętla energetyczna się zaciska wokół Ukrainy, kampania fakenewsowa, ataki hakerskie. Wszystkie te puzzle, jak złożymy ze sobą i dołożymy do tego jeszcze atak Łukaszenki na naszą granicę, to naprawdę nie wyłania się z tego zbyt dobry obraz - mówił premier o tematyce poniedziałkowego spotkania.
Szef rządu powiedział, że podczas ostatnich rozmów z premierami państw Zachodniej i Środkowej Europy usłyszał "bardzo wiele ciepłych słów pod adresem Polski, polskich żołnierzy i funkcjonariuszy". - Staramy się uświadomić ryzyka naszym partnerom i to my jesteśmy tym głosem, bardzo mocnym i słyszanym, w Europie Zachodniej. Ryzyka dotyczące tego, co się dzieje, narosły w ostatnich dwóch tygodniach - zaznaczył premier Morawiecki i dodał, że Polska robi to, co "trzeba robić w danym czasie".