Były premier i lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział w środę złożenie jeszcze przed najbliższym posiedzeniem Sejmu (11-12 maja) wniosku o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tusk uzasadnił zapowiedź wniosku odpowiedzialnością Ziobry za spór o praworządność i wstrzymanie unijnych pożyczek oraz dotacji w związku z Krajowym Planem Odbudowy. Solidarna Polska, której szefem jest Ziobro, ostatnio postulowała też zawieszenie płacenia składek do budżetu Unii Europejskiej.
Tusk chce złożyć wniosek o wotum nieufności wobec Ziobry
To woła o pomstę do nieba, a ponieważ nie warto czekać na pomstę ze strony niebios, więc moim zdaniem to jest dokładnie ten moment, kiedy powinniśmy złożyć wotum nieufności wobec ministra Ziobry i pozbyć się tego szkodnika - powiedział były premier 1 maja, w 18. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskie.
Poparcie dla wniosku zapowiedział w środę wieczorem w rozmowie z TVN24 prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
PiS obroni ministra?
W czwartek rzecznik rządu był pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, "czy w klubie PiS będzie dyscyplina i czy cały klub PiS-u będzie głosował w obronie ministra".
Generalnie, jeżeli jesteśmy partnerami koalicyjnymi, to od siebie oczekujemy wzajemnego zaufania i wsparcia w takich sytuacjach. I oczywiście klub parlamentarny będzie bronił stabilności rządu, bo to, co w tej chwili próbuje robić Donald Tusk, to tak naprawdę próba destabilizacji rządu w bardzo trudnym czasie - odpowiedział.
Jak podkreślił, "Polska nie może sobie pozwolić na to, żeby polski rząd miał trudności polityczne w sytuacji, gdy mamy do czynienia z największym zagrożeniem od dziesięcioleci dla bezpieczeństwa naszego kraju".
Müller o projekcie prezydenta ws. SN
Müller był też pytany o większość sejmową ws. prezydenckiego projektu noweli ustawy Sądu Najwyższego likwidującej Izbę Dyscyplinarną SN.
Wiemy o tym, że mamy kwestie związane z pewnymi różnicami dotyczącymi projektu. W tej chwili trwa też dyskusja między przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości, a wnioskodawcą, czyli panem prezydentem i jego zapleczem. Zobaczymy, czy dojdzie do jakichś uzgodnień, co do ewentualnych poprawek - odpowiedział.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że ostatecznie i tak prezydent decyduje, czy podpisze ustawę.
Pamiętajmy o tym, że żeby jakieś poprawki mogły być wdrożone, to one muszą być uzgodnione z panem prezydentem, ponieważ to na koniec pan prezydent decyduje, czy podpisze ustawę, czy odmówi jej podpisania - zaznaczył.
Polska nadal nie otrzymała unijnych pieniędzy na realizację swojego Krajowego Planu Odbudowy. Warunkiem ich przyznania jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka na początku kwietnia rozpoczęła prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w SN, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Zdecydowano, że projektem bazowym będzie prezydencka propozycja.
Solidarna Polska sprzeciwia się jednak niektórym zapisom projektu prezydenta. Przedstawiciele SP oświadczyli, że nie mogą poprzeć tego projektu w obecnej formie z powodu proponowanego tam "testu bezstronności i niezawisłości sędziego". 26 kwietnia na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości omówiono tylko jeden punkt z projektu zmian w SN odnoszący się do sędziów mających orzekać w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej, która ma zastąpić Izbę Dyscyplinarną. Odrzucono poprawki do tego punktu SP, PSL i PiS. Do całego projektu SP złożyła ponad 20 poprawek, a posiedzenie komisji przerwano.
Nadal nie wiadomo, kiedy komisja skończy prace i projekt wróci na obrady plenarne Sejmu.
Prezydencki projekt zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd.
Aby otrzymać pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować KPO. Polska przedstawiła swój plan KE w ubiegłym roku, jednak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Latem ubiegłego roku likwidację tej izby zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, także premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta izba zostanie zlikwidowana.