Szef polskiego rządu mówił po wyjściu z wieczornych rozmów na unijnym szczycie, że rozmowy są bardzo trudne. "Każdy kraj przyjechał do Brukseli z konkretnymi oczekiwaniami, a prezydent Francji przewodzącej obecnie Unii Europejskiej musi to wszystko posklejać w jeden spójny projekt" - mówił dziennikarzom Donald Tusk.
"Polskie stanowisko jest w coraz większym stopniu uwzględniane. Jesteśmy w dobrym momencie, ale na pewno nie ma mowy o odtrąbieniu sukcesu w tej chwili" - podkreślił premier.
Wcześniej sukces Polski na szczycie ogłosił szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. "Osiągnęliśmy wszystkie cele. Czekamy tylko, by to, co zostało osiągnięte, zostało potwierdzone na papierze" - oznajmił Mikołaj Dowgielewicz.
Według niego, porozumienie zakłada korzystne rozwiązania dla Polski. Okres przejściowy w zakupie uprawnień do emisji w energetyce ma trwać od roku 2012 do 2019. W pierwszym roku polskie elektrownie musiałyby kupić tylko 30 procent uprawnień i dojść do 100 procent w 2020 roku.
"Wszystkie inne zapisy dotyczące modernizacji polskiej energetyki zostały przyjęte" - dodał Mikołaj Dowgielewicz. Co to konkretnie oznacza, dowiemy się dopiero w piątek, gdy na zakończenie obrad zostaną oficjalnie ogłoszone jego ustalenia.
Podstawowy cel pakietu klimatyczno-energetycznego zaproponowanego przez Komisję Europejską to redukcja emisji CO2 o 20 procent w roku 2020 w porównaniu do 1990 roku.