Macierewicz był w piątek pytany w "Sygnałach dnia" w Polskim Radiu o szanse na to, że ugrupowania opozycyjne stworzą wspólną listę, co według niektórych sondaży dałoby im zwycięstwo wyborcze.
Sojusznicy zachodni Donalda Tuska, ale nie tylko Donalda Tuska, próbują wymusić na opozycji zjednoczenie, uważając, że to będzie jedyny sposób skutecznego działania przeciwko Polsce i przeciwko Zjednoczonej Prawicy - ocenił Macierewicz.
To już było raz zrealizowane w przypadku wyborów węgierskich, skończyło się katastrofą tego działania. Dzisiaj próbuje się wymusić to samo, ale nie będzie takiej skuteczności, PSL na pewno się na to nie zgodzi, jak będzie z (Szymonem) Hołownią, tego nie wiem, bo to nie jest formacja, która ma jakikolwiek głębszy punkt odniesienia - zaznaczył polityk PiS.
Stąd, jak dodał, nie sądzi by doszło do zjednoczenia opozycji.
W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że Fundacja Forum Długiego Stołu postanowiła sprawdzić, jaki wariant byłby optymalny dla demokratycznej opozycji, gdyby wybory odbywały się dziś. Fundacja uzbierała blisko 90 tys. zł na sondaż, który zrealizował Kantar Public. Przepytano w nim 4 tys. respondentów, ale osobno o różne warianty. Wariant D zakładał wspólną listę KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL. Tylko w tym przypadku Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń mogliby liczyć na większość w Sejmie - 245 mandatów (50,9 proc. poparcia). We wszystkich pozostałych wariantach startu dwóch lub więcej bloków opozycyjnych ugrupowania opozycyjne nie zyskiwały większości w Sejmie.
autor: Piotr Śmiłowicz