Ziobro był pytany w wywiadzie m.in. o to, kiedy jego zdaniem Polska otrzyma pieniądze z KPO. KPO stał się elementem mechanizmu szantażu przez Niemcy, aby osłabić polski rząd i doprowadzić do zmiany władzy w Polsce. Dlatego przekonywałem premiera, aby nie zgadzał się na mechanizmy zagrażające naszej niepodległości. To był błąd, że premier zaufał Brukseli. Był pod presją opozycji, która kolaboruje z Niemcami. Tusk to niemiecki kolaborant, a oni chcą go obsadzić na urzędzie premiera. Trzeba zrobić wszystko, aby tak się nie stało" - zaznaczył lider Solidarnej Polski.
Jak ocenił, UE ewoluuje w kierunku unii germańskiej, niemieckiej i zdominowanej przez lewackie wartości, które chcą zrobić reset i wymazać dziedzictwo Europy czyli chrześcijaństwo. Ataki na pomniki Jana Pawła II są elementem tej lewackiej działalności - dodał.
Będzie koalicja z Konfederacją?
Padło też pytanie, czy będzie koalicja z Konfederacją, jeśli PiS i Solidarna Polska wspólnie wygrają jesienne wybory, ale nie zdobędą większości. Na razie wyobrażam sobie zwycięstwo w wyborach. Jeśli się o coś walczy, nie ma co zakładać negatywnych scenariuszy. Musimy postawić za cel zwycięstwo. Jedyne co na razie rozważam, to scenariusz startu Solidarnej Polski bez PiS. Jeśli nie będzie dla nas miejsca w obozie budowanym przez PiS, wystartujemy sami - powiedział.
Na pytanie, czy wystartuje w wyborach prezydenckich, Ziobro zapewnił, że nie mam takich ambicji. Ale w Solidarnej Polsce mamy świetnych kandydatów - dodał. Dopytywany, czy może Beata Szydło zostanie wspólną kandydatką na prezydenta Polski, odparł, że to przedstawicielka PiS, ale wysoko ocenia lata ich współpracy. Nie wiem, czy będziemy wystawiać z PiS wspólnego kandydata. Gdyby tak było, pani Szydło miałaby wsparcie Solidarnej Polski - stwierdził.
Ziobro opowiada, jak nauczył się strzelać
Pytany o relacje z premierem odpowiedział: "Mateusz Morawiecki jest premierem ze wskazania PiS, w związku z tym, w ramach rządu, współpracujemy. Natomiast są różnice między nami. Negocjujemy lub zajmujemy inne stanowisko. Tak było w sprawie np. KPO. Nie poparliśmy też decyzji w sprawie Fit for 55. Różni nas program, ale personalnie mamy dobre relacje" - zapewnił.
Polityk mówił też w wywiadzie o tym, jak nauczył się obsługiwać broń. Kiedy odbyłem aplikację w Prokuraturze Śląskiej pojawiła się perspektywa pracy w nowej instytucji tworzonej w okresie rządów AWS. To był protoplasta CBA. Adres mieścił się cztery minuty drogi od mojego mieszkania w Krakowie, więc zdecydowałem się zostać radcą prawnym w tej instytucji. Pojawiła się tam też propozycja pracy jako funkcjonariusza operacyjnego, co jednak wymagało umiejętności posługiwania się bronią. Zostałem więc wysłany na dwutygodniowe skoszarowane ćwiczenia z posługiwania się bronią krótką i długą. (...) Szkolenie sprawiło, że odkryłem smykałkę do strzelania z pistoletu - powiedział minister sprawiedliwości.