Marek Suski był pytany w rozmowie w TVP o katastrofę smoleńską. Zdaniem Suskiego, był element rosyjskiej agresji i wstęp do wojny. Ponieważ oni (Rosjanie - red.) wiedzieli, że Polacy będą bronić demokracji, wolności i suwerenności swojej i swoich sąsiadów. Więc ta katastrofa była próbą unicestwienia możliwość wsparcia tych, którzy zostaną napadnięci - mówił Suski.

Reklama

"Mamy do czynienia z wojną na froncie"

Według niego "mamy do czynienia z pełnoekranową wojną na froncie, wojną informacyjną na kłamstwa i oszczerstwa". Niewątpliwie wszystkie dowody wskazują na to, że był wybuch na pokładzie, a nawet dwa wybuchy. Znaleziono ślady materiałów wybuchowych. Znaleziono ślady mikrouszkodzeń, które mogą być wywołane tylko bardzo silnym wybuchem. Rosja nie oddaje wraku, niszczy dowody i główny dowód. A przecież polski samolot jest terytorium naszego kraju, jest częścią Polski. W jakimś sensie Rosja okupuje część polskiego majątku. To wszystko w domyśle jest bardzo poważnym powodem, że mają coś do ukrycia - powiedział Suski.

Krzysztof Szczerski wzywa Rosję do oddania wraku prezydenckiego samolotu

Reklama

W poniedziałek Stały Przedstawiciel RP przy ONZ Krzysztof Szczerski wezwał Rosję na forum Rady Bezpieczeństwa, by oddała wrak prezydenckiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem oraz zaapelował, by w pełni współpracowała z polskim śledztwem. Dodał też, że Polska pomoc Ukrainie motywowana jest m.in. pamięcią o zbrodni katyńskiej.

10 kwietnia 2010 r., w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

autor: Mateusz Mikowski