Prezydent Andrzej Duda poinformował w piątek o przygotowaniu projektu nowelizacji ustawy o komisji ds. badania rosyjskich wpływów; jeszcze w piątek ma on trafić do Sejmu. Prezydent zaapelował do parlamentu o jak najszybsze przyjęcie zmian.
Andrzej Duda poinformował, że jego projekt zakłada, iż w komisji będą zasiadali eksperci, a nie parlamentarzyści; środek odwoławczy będzie kierowany nie do sądu administracyjnego, tylko do Sądu Apelacyjnego w Warszawie (z możliwością zmiany na sąd apelacyjny w miejscu zamieszkania). Prezydent chce także zniesienia środków zaradczych, a na ich miejsce pozostawienia jedynie opinii komisji, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym.
"Trudno jest ocenić tę propozycję"
Premier był pytany na konferencji prasowej jak ocenia zaproponowane przez prezydenta zmiany w ustawie o komisji odparł: Przede wszystkim trudno jest ocenić tę propozycję, ponieważ nie zapoznałem się z nią jeszcze w szczegółach.
Jak dodał, udając się do Kanady i podróżując po niej, prowadził zupełnie inne rozmowy. Muszę się zapoznać szczegółowo z propozycją pana prezydenta. Pan prezydent podpisał naszą ustawę dot. komisji weryfikującej wpływy rosyjskie na polską energetykę i na cały polski system bezpieczeństwa - zauważył Morawiecki.
"Sojusznicy są uspokojeni"
Podkreślił, że jest przekonany, iż sojusznicy Polski z NATO i UE "są uspokojeni" po rozmowach, jakie z nimi przeprowadził. Morawiecki ocenił, że sprawa komisji jest częścią wielkiej awantury, którą w Polsce widzimy i która jest częścią procesu wyborczego. Ja to rozumiem, nie ma się na co obrażać, ale nie ma też, co panikować, czy (...) zmieniać rzeczy, które zostały zasadniczo przyjęte - dodał Morawiecki.
Jak relacjonował, w rozmowach z sojusznikami wskazywał, że żadna osoba nie może być wykluczona z procesu wyborczego w związku z przyjętą ustawą ws. komisji oraz że istnieje ścieżka odwoławcza od decyzji komisji. Dodał, że po tych słowach właściwie nie było więcej pytań ze strony rozmówców.
"Zapoznam się z tym później"
Premier dopytywany o propozycje prezydenta Dudy, powtórzył, że musi się z nimi zapoznać. Tak jak powiedziałem, w ogóle nie przeczytałem jeszcze komunikatu z oświadczenia pana prezydenta, zapoznam się z tym później - mówił szef rządu.
W piątkowym oświadczeniu prezydent Duda zapewnił o swoim zdecydowanym poparciu dla ustawy ds. badania wpływów rosyjskich. Zaznaczył, że jest absolutnie przekonany o słuszności decyzji o jej podpisaniu.
autor: Karol Kostrzewa, Daria Kania