Na pytanie, że ponad połowa Polaków opowiada się za referendum w sprawie relokacji imigrantów odpowiedział: My też chcielibyśmy wiedzieć, ile wiz obcokrajowca wydał rząd PiS. Przed referendum będzie jeszcze akcja informacyjna i tego właśnie się boi PiS.

Reklama

Jak można mówić, że 135 tys. imigrantów z państw Azji, Afryki to nie jest problem, a 1800 imigrantów jest problemem. Oni mówią jednocześnie jedno i drugie - dodał Grabiec.

"Nie musimy ich przyjmować"

My nie musimy ich przyjmować. (imigrantów w ramach relokacji – red._ Mówimy o mechanizmie solidarności, że możemy pomóc straży granicznej Włoch, chronić ich granice morską po to, żeby imigranci nie przypływali tam nielegalnie. I to jest wystarczające w myśl relacji unijnych – zaakcentował Grabiec.

Reklama

Grabiec: Chcielibyśmy wiedzieć, jaka jest polityka migracyjna rządu

Dopytywany o to, że według medialnych doniesień,co czwarta firma w Polsce zatrudnia pracowników spoza UE, Grabiec wskazał: Też o tym słyszymy i chcielibyśmy wiedzieć, jaka jest polityka imigracyjna rządu.

Rzecznik Platformy Obywatelskiej podkreślił, że '"politycy PiS-u biegają do ministerstw, prosząc, żeby wydawać więcej wiz, bo firmy z ich terenu mają kłopot z rekrutacją pracowników". W związku z tym wydawajcie jak najwięcej wiz z Afryki, Azji byleby ci pracownicy do Polski przyjechali.Jak ktoś przyjeżdża do takiego kraju jak Polska, gdzie jest tak ogromna chłonność rynku pracy, to nie przyjeżdża na rok, dwa czy trzy. Ten pracownik, jak się sprawdzi i złapie trochę języka, będzie poszukiwany na rynku pracy przez kolejne firmy. To znaczy, że oni tutaj zostaną na stałe. Sprowadzą swoje rodziny. Mówimy o setkach tysięcy osób z innego kręgu kulturowego, którymi państwo musi się zaopiekować odpowiedzialnie, a nie powiedzieć, że to jest siła robocza i niech mieszkają w slumsach, budowanych kontenerach – powiedział polityk PO.

Pomysł opozycji na politykę migracyjną

Reklama

Jan Grabiec odniósł się też do kwestii, jaka wyglądała by polityka migracyjna obecnej opozycji gdyby doszła do władzy w Polsce. Przede wszystkim zaangażowanie pracowników z Europy środkowej. Białoruś, Ukraina. To polskie państwo, za wiedzą obywateli, ma decydować ilu imigrantów ekonomicznych, z którego kierunku przyjedzie do Polski. Tak, jak robi to cały cywilizowany świat.

Nigdzie nie jest tak, że jakaś firma uznaje, że trzeba sprowadzić 50 tys. osób z Nigerii i państwo przybija pieczątkę – tłumaczył rzecznik Platformy Obywatelskiej.