Wczoraj wieczorem ta informacja rozpaliła polityczne domysły, czy to już koniec szans Radosława Sikorskiego w wyścigu do fotela szefa sojuszu. Wszystko wskazuje na to, że tak. Informację, że Lech Kaczyński opowiedział się za kandydaturą Duńczyka, nie Polaka, podała TVN24. Dziś potwierdził ją szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło.

Reklama

>>> Duńczyk już oficjalnie chce być szefem NATO

Polski prezydent poparł Andersa Fogha Rasmussena podczas wczorajszej kolacji na szczycie sojuszu. Jak powiedział Szczygło, Lech Kaczyński rozmawiał z Duńczykiem jeszcze przed kolacją, tuż po koncercie. Możliwe jednak, że Rasmussen wprowadził prezydenta w błąd. Powiedział mu bowiem, że ma już poparcie premiera Donalda Tuska.

Szczygło podkreśla: "Nie była to informacja z jednego źródła. Powodem był także brak jakichkolwiek innych sugestii ze strony rządu; nie udało się nam dodzwonić do premiera" - mówi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

"Jesteśmy zaskoczeni stanowiskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego na szczycie. Jest ono niezgodne z instrukcją rządu" - powiedział dziś minister obrony narodowej Bogdan Klich.

"To nie jest pierwszy taki przypadek, ale ja po raz pierwszy chcę o tym głośno i wyraźnie powiedzieć" - skomentował Donald Tusk podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy. "Nie jesteśmy na tyle silni, nie jesteśmy mocarstwem, które stać na takie błędy" - dodał premier.

"Serdecznie bym prosił tych polityków, szczególnie z tej najbardziej zaciekłej opozycji, że jeśli nie potrafią pomóc z różnych względów - na przykład uprzedzeń, albo niezdolności do współpracy, jeśli nie rozumieją, na czym polega to praktyczne wyzwanie w polskiej polityce, to dzisiaj błagam o jedno - żeby nie przeszkadzali" - powiedział szef rządu.

Reklama

>>> Premier: Nie zgłaszamy Sikorskiego do NATO

Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, instrukcje polskiego rządu miały polegać na tym, by "grać na zwłokę". Po to, by decyzja nie zapadła na obecnym szczycie NATO we francuskim Strasburgu i niemieckich miastach Kehl i Baden-Baden. Wiadomo, że Rasmussena popierają Stany Zjednoczone i większość krajów Unii Europejskiej. Zdecydowany sprzeciw wyraża natomiast Turcja.

Czy nazwisko nowego szefa NATO poznamy jeszcze dziś, na trwającym właśnie szczycie sojuszu? To mało prawdopodobne. Przedstawiciel Stanów Zjednoczonych poinformował bowiem, że "Waszyngton nie widzi pilnej konieczności rozwiązania sporu na temat sekretarza generalnego NATO na trwającym szczycie Sojuszu we Francji i w Niemczech".