W Pałacu pojawili się m.in. Agnieszka Holland, Maciej Strzembosz, Krzysztof Krauze, Krzysztof Knittel, Janina Jankowska. Wszyscy mają to samo zdanie. "Ustawa medialna od początku do końca jest zła" - ocenił szef Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Artyści liczą na to, że Lech Kaczyński podzieli ich zdanie i zawetuje sporną ustawę.

Reklama

>>>Artyści idą do prezydenta po prośbie

Czy będzie weto? Tego nie wiadomo. Ale Lech Kaczyński w pierwszych minutach spotkania twardo zapowiedział, że ustawy nie podpisze. "To mogę wam obiecać" - zadeklarował. Ma czas do północy w czwartek na podjęcie decyzji. Najprawdopodobniej skieruje przygotowaną przez PO ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Artystów deklaracja Lecha Kaczyńskiego z pewnością ucieszyła. Od kilku miesięcy walczą, by nowa ustawa medialna autorstwa PO trafiła do kosza. "Nasze środowisko bardzo liczyło na PO i głosowało na tę partię. I co się okazało? Że spadliśmy z deszczu pod rynnę" - mówił DZIENNIKOWI przed spotkaniem z prezydentem Krzysztof Krauze. Podobnego zdania jest Agnieszka Holland. "PO ma jakiś dziwny interes w tym, by zdegradować media publiczne. Jeszcze kilka miesięcy temu bym w to nie uwierzyła, choć wielu ludzi mówiło mi, że tak będzie" - mówiła reżyserka.

Reklama

Rok temu przy pierwszej ustawie medialnej artyści protestowali, ale nie tak stanowczo jak teraz: od kilku miesięcy non stop głośno jest o listach otwartych i protestach. Podpisują się pod nim Agnieszka Holland czy Krzysztof Zanussi. Wybitni kompozytorzy Krzysztof Penderecki i Wojciech Kilar.

A Platforma? Oskarża artystów o lobbing i bronienie starych układów. "Na spotkaniu z prezydentem prym wiedą lobbyści, a nie twórcy. Tacy panowie jak Jacek Bromski czy Maciej Strzembosz, reprezentują środowisko, które żyje z ogromnych pieniędzy jakie dostaje na produkcję swoich seriali czy sitcomów" - mówi Rafał Grupiński, minister w Kancelarii Premiera. Zaznacza, że Bromski czy Strzembosz powinni o tym fakcie przypominać w każdej publicznej wypowiedzi dotyczącej mediów publicznych.

>>>Twórcy poproszą prezydenta o weto

Reklama

Grupiński odnosi się też do zarzutów Krzysztofa Krauze, który stwierdził że czuje się rozczarowany Platformą. "To nic nowego. Pamiętam czasy, gdy PO była w opozycji. Już wtedy pojawiały się listy protestacyjne wobec naszych postulatów dotyczących zmian sposobie finansowania Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej". I dodaje, że to robota lobbystów, którym zawsze uda się namówić kilku reżyserów do podpisania protestu.

Artystów nie popiera nawet Kazimierz Kutz, poseł PO, ale przecież także reżyser. "Przy TVP powstał swoisty układ twórców i producentów, którzy dostają ogromne fundusze na swoje dzieła. Teraz boją się, że decentralizacja mediów publicznych te środki im odetnie" - mówi nam Kutz.