Jeżeli chodzi o stopniowanie napięcia, prezydent osiągnął mistrzostwo. Z decyzją czekał niemal do końca. Została ogłoszona na sześć godzin przed upływem 21-dniowego terminu, jaki miał Lech Kaczyński na jej podjęcie. Według informacji DZIENNIKA jeszcze w piątek wczesnym popołudniem w Pałacu Prezydenckim odbywały się konsultacje w tej sprawie. Wciąż nie było wiadomo, czy to będzie weto, czy odesłanie do Trybunału Konstytucyjnego.

Reklama

>>>Prezydent zawetował ustawę medialną

Podczas konferencji prasowej Piotr Kownacki wyliczał długą listę wad ustawy medialnej: brak niezależności finansowej mediów publicznych, niemal pewny upadek ośrodków regionalnych czy możliwy brak zgody Komisji Europejskiej na zmianę finansowania. "Pan prezydent ma nadzieję, że rząd i PO zaprzestaną niebezpiecznych eksperymentów nad mediami publicznymi" - mówił szef Kancelarii Prezydenta.

Wygląda jednak na to, że PO nie ma takiego zamiaru i nadal będzie walczyć o ustawę.

"Czekamy teraz na stanowisko klubów. Bałagan w mediach publicznych tak czy inaczej wymaga zakończenia" - mówił Donald Tusk.

Reklama

Rok temu przy poprzedniej ustawie medialnej to się Platformie nie udało i ustawa przepadła. Teraz rozmowy z lewicą zaczną się na nowo. Jak na razie Grzegorz Napieralski nie zostawia dużych nadziei. "W tej sprawie zbierze się zarząd i klub, i to te gremia podejmą decyzję. Mamy jeszcze trochę czasu" - mówi szef SLD. Lewica nie kryje swojej niechęci wobec PO w sprawie TVP. W wydanym oświadczeniu znalazło się zdanie "o sojuszu PO z neofaszystami Piotra Farfała".

Należy przypuszczać, że teraz rozpoczną się poważne negocjacje z klubem Lewicy na temat warunków odrzucenia weta. Ile potrwają? Nie wiadomo.

Reklama

"Żałuję, że pan prezydent podjął decyzję w ostatniej chwili, bo na pewno do sprawy będziemy mogli wrócić dopiero po przerwie, a szkoda" - mówi Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO, szefowa sejmowej komisji kultury.

Weto prezydenta stawia kilka pytań:

• Czy w przyszłym roku będziemy płacić abonament? Jeżeli SLD poprze weto, w systemie finansowania nic się nie zmienia. Jeżeli koalicja dogada się z lewicą, od stycznia media będą finansowane z budżetu. Już wiadomo, że o miliardzie ani nawet o 880 mln zł nie ma mowy. Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO, powiedział, że można rozmawiać o kwocie ok. 500 mln zł.

• Co z KRRiT? Jeżeli ustawa weszłaby w życie, kadencja rady kończy się automatycznie. Parlament i prezydent wybierają nową KRRiT, w skład której weszłoby siedem osób. Zmienią się także kompetencje rady: są poszerzone m.in. o rozliczanie mediów z pieniędzy przyznawanych na licencje programowe. Jej kadencja potrwa sześć lat. W porównaniu z obecnie obowiązującą ustawą maleje pozycja prezydenta w KRRiT. W obecnej na 5 osób mianuje dwie, w nowej na siedem osób także dwie.

• Co z władzami TVP? Pozycja Piotra Farfała jest na razie niezagrożona. Może go jednak odwołać nowa rada nadzorcza, która jeszcze nie powstała. Jego odejścia chce KRRiT. Jeżeli nowa rada go odwoła, nowym prezesem zostanie prawdopodobnie Sławomir Siwek, zawieszony wiceprezes TVP.

• Co z TVP? Ewentualne wejście w życie likwiduje spółkę w obecnym kształcie. TVP to będzie program TVP 1 i TVP 2, TVP Polonia i kanały tematyczne. Ze spółki zostanie wydzielone 17 oddziałów regionalnych, które będą tworzyć osobne firmy.

• Czy powstanie nowa ustawa medialna? Nie wykluczył tego Piotr Kownacki. Powstał pomysł, by twórcy napisali swój projekt zachowujący abonament, który do parlamentu wniósłby prezydent. Premier Donald Tusk jest przeciwny temu pomysłowi. - Czy na pewno jest tak, że ustawę o mediach publicznych, powinni pisać ci, którzy z tych mediów żyją? - mówił szef rządu.