Prezydent Andrzej Duda w ubiegłym tygodniu powiedział, że rozmawiał z prezydentem Portugalii Marcelo Rebelo de Sousą na temat realizacji zapowiedzi Putina o rozmieszczeniu taktycznej broni jądrowej na Białorusi. Z kolei w czwartek szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) generał Kyryło Budanow podał, że kilka dni temu na Białoruś przewieziono z Rosji pierwsze głowice jądrowe.
Przydacz: Rosja złamała wiele postanowień międzynarodowych
O tę sprawę zapytany został w piątek w Polsat News Marcin Przydacz. Rosja swoją decyzją złamała wiele postanowień międzynarodowych, do których się zobowiązywała i które podpisywała - powiedział polityk. Przypomniał, że Rosja często powołuje się na te umowy międzynarodowe.
Przed atakiem na Ukrainę Rosja wystosowała szereg żądań i oczekiwań do państw NATO dotyczących ograniczenia uzbrojenia powołując się na dokumenty, które teraz sama łamie - mówił.
"12 tys. żołnierzy NATO stacjonuje w Polsce"
Zapewnił, że Polska jest bezpieczna siłą swojej armii i siłą swoich sojuszników. Rozbudowujemy potencjał naszej armii w ramach polityki odstraszania, żeby nikomu nigdy nawet do głowy nie przyszło, żeby próbować nas destabilizować. Ale jesteśmy silni też siłą swoich sojuszników. Prezydent Andrzej Duda doprowadził do sytuacji, w której ponad erzy 12 tys. żołninatowskich, stacjonuje dzisiaj na terytorium Polski. Część nawet w sposób stały i w ten sposób wzmacnia nasze bezpieczeństwo - powiedział Przydacz.
Podkreślił też, że w kwestii nuklearnej Polska znajduje się pod parasolem ochronnym NATO. W NATO również znajdują się mocarstwa nuklearne: USA, Wielka Brytania, Francja. To jest broń, którą dowódca wojsk natowskich na wypadek jakiejkolwiek niestabilnej sytuacji ma prawo użyć. I myślę, że Moskowa jest tego świadoma - zaznaczy Przydacz.
Informację o rozmieszczaniu rosyjskich głowic jądrowych na Białorusi potwierdziła też administracja amerykańska. Rzecznik Departamentu Stanu USA powiedział w środę, że strona amerykańska aktywnie monitoruje doniesienia dotyczące układu Rosji i Białorusi, by upewnić się, że Rosja utrzyma kontrolę nad swoją bronią jądrową w wypadku rozmieszczenia jej na Białorusi. Z informacji wywiadu ukraińskiego wynika, że zanim głowice jądrowe trafiły na Białoruś, trwały tam zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia, podczas których imitowano wykorzystanie pocisków balistycznych krótkiego zasięgu Iskander do ataków z użyciem głowic nuklearnych. Rosyjski 12. główny zarząd ministerstwa obrony, czyli struktura odpowiedzialna za te zagadnienia, miał przestawić ocenę, że białoruska armia wykazała się zupełnym brakiem kompetencji.
Ministrowie obrony Rosji i Białorusi, Siergiej Szojgu i Wiktar Chrenin, podpisali pod koniec maja 2023 r. umowę formalnie przyspieszającą rozmieszczenie na terytorium Białorusi rosyjskiej taktycznej broni atomowej. Szojgu zaznaczył, że Rosja zachowa kontrolę nad tym uzbrojeniem.
autor: Mateusz Mikowski