Wyniki wyborów exit poll

Według sondażu exit poll wybory do parlamentu wygrało Prawo i Sprawiedliwość (36,8 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się komitety wyborcze: Koalicji Obywatelskiej (31,6 proc.), Trzeciej Drogi (13 proc.), Nowej Lewicy (8,6 proc.), Konfederacji (6,2 proc.) i Bezpartyjnych Samorządowców (2,4 proc.).

Reklama

Izabela Leszczyna o nieoficjalnych wynikach wyborów: Exit poll jest z reguły trafny

Dziennik.pl: Jak pani ocenia wyniki wyborów do parlamentu?

Izabela Leszczyna, posłanka Koalicji Obywatelskiej: To jest zupełnie wyjątkowy moment, kiedy drugie miejsce na pudle okazuje się zwycięskie! I to było możliwe dzięki współpracy demokratycznej opozycji. Przede wszystkim dzięki fantastycznym Polakom, Polkom, obywatelom i obywatelkom, którzy poszli, zagłosowali, stali w kolejkach.

W chwili, gdy rozmawiamy, niektórzy nadal w nich stoją.

Tak. To dobry prognostyk, bo wydaje się, że teraz stoją w kolejkach wyborcy demokratycznej opozycji i myślę, że będziemy mieli więcej niż 32 proc. poparcia, a osobiście jako optymistka z urodzenia, liczę na 33 proc. Exit poll jest z reguły trafny, ale biorąc pod uwagę to, co działo się za granicą, niezwykłą mobilizację oraz fakt, że w ostatniej godzinie masa ludzi czekała, by oddać głos, że dowożono karty do głosowania, to myślę, że wynik będzie jeszcze lepszy.

Reklama

"Niski wynik Konfederacji wcale nie dziwi"

Zaskakuje wynik Konfederacji. Przewidywalnie wypadła Lewica, za to Trzecia Droga uzyskała bardzo dobry wynik i jej pozycja przetargowa w rozmowach koalicyjnych może być wysoka.

Niski wynik Konfederacji wcale nie dziwi. Zawsze wiedziałam, że są przeszacowani w sondażach i mają dość labilny elektorat. Wyborcy, dzięki wolnym mediom, dowiedzieli się, że Konfederacja ma jednak całkiem brunatną twarz. Z kolei element wolnościowy w ich programie, liberalny, można znaleźć u nas, za to w bardziej odpowiedzialnej, a nie populistycznej formie. Mam nadzieję, że w następnych wyborach Konfederacja zejdzie poniżej progu wyborczego.

A wynik Trzeciej Drogi?

To przede wszystkim efekt tego, że sondaże były tak złe, że politycy Koalicji Obywatelskiej z premierem Donaldem Tuskiem na czele zaczęli namawiać do głosowania na Trzecią Drogę. I to poskutkowało. Sama słyszałam na spotkaniach z wyborcami deklaracje: „zawsze głosowałam na panią, ale teraz zagłosuję na Trzecią Drogę, bo obawiam się, że nie wejdą do Sejmu”. I dobrze, że tak się stało.

A co do pozycji negocjacyjnej Trzeciej Drogi - mam nadzieję, że politycy nie mieli ust pełnych frazesów, gdy mówili, że chodzi im o Polskę i będą liczyły się kompetencje, przygotowanie do objęcia władzy. Jestem pewna, że z Trzecią Drogą i Lewicą porozumiemy się i stworzymy dobry rząd.

Kto będzie premierem po wyborach 2023? Leszczyna: Donald Tusk

Kto będzie premierem?

Nie wyobrażam sobie, żeby był to kto inny niż Donald Tusk. Powody są dwa. Po pierwsze, nie oszukujmy się, gdyby Donald Tusk nie wrócił do polskiej polityki, gdyby nie przemierzył Polski wzdłuż i wszerz, nie gromadził setek tysięcy ludzi na wiecach politycznych, nie byłoby tego zwycięstwa.

Po drugie, nikt inny nie ma takiego doświadczenia i prestiżu międzynarodowego, a on jest teraz bardzo potrzebny. Odbudowanie reputacji Polski w świecie i na rynkach finansowych, w polityce zagranicznej jest nam potrzebne, żeby podreperować fatalną sytuację gospodarczą. A mamy recesję i inflację, de facto dwucyfrową - ona jest sztucznie zaniżona przez szereg bezprawnych działań.

Być może to PiS otrzyma zadanie sformowania rządu. W dalszej kolejności to dzisiejsza opozycja może zostać zaproszona do Pałacu Prezydenckiego. Myśli pani, że tak się stanie?

Jeśli pyta mnie pan o zaufanie do prezydenta Dudy, to nie mam i nigdy nie miałam. Tak naprawdę gdyby prezydent Duda umiał czytać wyniki wyborów, to jutro zadzwoniłby do Donalda Tuska i mu pogratulował. I misję tworzenia rządu powinien powierzyć Tuskowi, bo choćby nie wiem, jak liczył, to ani PiS sam, ani PiS z Konfederacją nie jest w stanie rządu stworzyć.

Nie po to demokratyczna opozycja szła do wyborów, nie atakując się wzajemnie, mówiąc cały czas o koalicyjnym rządzie i występując przeciwko tym wszystkim niedemokratycznym i szkodliwym gospodarczo działaniom PiS-u, żeby teraz pomagać partii Jarosława Kaczyńskiego w tworzeniu rządu. PiS nie stworzy rządu, to jest niemożliwe i nierealne. Rządzić będzie demokratyczna opozycja. Im szybciej stworzymy rząd, odzyskamy pieniądze z Unii Europejskiej, zdejmiemy pisowską blokadę z Krajowego Planu Odbudowy, tym lepiej. Jeśli prezydent tego nie rozumie, to źle dla prezydenta i - przy okazji - dla Polski.

rozmawiał Tomasz Mincer